Potrawa ta powstała "od niechcenia":)
Nic mi się gotować nie chciało, więc od niechcenia wyjęłam z zamrażalnika kawałek mięsa.
Padło na udziec z indyka.
Jak już się rozmrażało stwierdziłam, że czymś je nadzieję i w tej formie upiekę.
No a jak pieczone to z ziemniakami.
I tak powstało przepyszne danie:)
Składniki:
Podsmażyć na oliwie. Przyprawić solą i pieprzem. Ostudzić.
Udziec z indyka podzielić na 3-4 części i każdą z nich naciąć w poprzek tworząc tzw. kieszonkę.
Bardzo dobrze nacina się nie do końca rozmrożone mięso.
Każdą kieszonkę wypełnić farszem i spiąć wykałaczkami.
Tak przygotowane mięso posolić, posypać pieprzem i obłożyć plasterkami czosnku.
Mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym i obłożyć ćwiartkami ziemniaków.
Ziemniaki posolić i posypać tymiankiem.
Całość lekko skropić oliwą po wierzchu.
Piec przykryte folią aluminiową około 1,5 godziny w temp. 180 stopni a następnie (po zdjęciu folii) 10-15 minut w 220 stopniach.
Podawać z ulubioną surówką.
Pycha:)
Nic mi się gotować nie chciało, więc od niechcenia wyjęłam z zamrażalnika kawałek mięsa.
Padło na udziec z indyka.
Jak już się rozmrażało stwierdziłam, że czymś je nadzieję i w tej formie upiekę.
No a jak pieczone to z ziemniakami.
I tak powstało przepyszne danie:)
Składniki:
- około 1 kg udźca z indyka
- 100 g pieczarek
- pół czerwonej papryki
- 1 średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- oliwa
- ziemniaki - 2-3 na osobę
- wykałaczki
Podsmażyć na oliwie. Przyprawić solą i pieprzem. Ostudzić.
Udziec z indyka podzielić na 3-4 części i każdą z nich naciąć w poprzek tworząc tzw. kieszonkę.
Bardzo dobrze nacina się nie do końca rozmrożone mięso.
Każdą kieszonkę wypełnić farszem i spiąć wykałaczkami.
Tak przygotowane mięso posolić, posypać pieprzem i obłożyć plasterkami czosnku.
Mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym i obłożyć ćwiartkami ziemniaków.
Ziemniaki posolić i posypać tymiankiem.
Całość lekko skropić oliwą po wierzchu.
Piec przykryte folią aluminiową około 1,5 godziny w temp. 180 stopni a następnie (po zdjęciu folii) 10-15 minut w 220 stopniach.
Podawać z ulubioną surówką.
Pycha:)
No ladnie, tez bym chciala, zeby mi takie rzeczy wychodzily "od niechcenia" :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię w ten sposób nadziane mięsko :)
OdpowiedzUsuńMaggie - są takie dni, że wychodzą, ale nie zawsze:)
OdpowiedzUsuńPaula - ja też:)
Nadziewane mięso jest bardzo szlachetne i aromatyczne. Lubię nadziewać.
OdpowiedzUsuńmnie od niechcenie to najwyżej kiełbaska na ciepło wyjdzie czy tam inne płatki:)jesteś zdolną bestią droga siostro:)
OdpowiedzUsuńCzłek na diecie..a tu takie pyszności,że nic tylko pozostaje zlizanie kurzu z monitora:P
OdpowiedzUsuńAg Pe - też lubię:)
OdpowiedzUsuńRybitek - dziękuję:)
Jeżu - ale kurzu chyba też nie możesz:)
aromatyczne niezwykle. pysznie to wszystko wygląda!
OdpowiedzUsuńTakie mięska są najlepsze :) porządnie nadziane.
OdpowiedzUsuńBardzo efektowne, aż trudno uwierzyć że to tak od niechcenia ;) chociaż wiem po sobie, że tak bywa :)
Piekne i apetyczne :) Gratuluje nagrody :)))
OdpowiedzUsuńA ja po zrobieniu pierogow zostalam z farszem switecznym i wlasnie tym nadzialam indyczka ale wczesniej namoczylam go maslace zeby byl kruchutki i soczysty. Mniam mniam. Polecam
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco:)
Usuń