Lekki, owocowy deser w środku zimy.
Na dworze sporo na minusie, a u nas truskawkowe klimaty.
Tak na przekór, a może się zima obrazi i pójdzie precz.
Deser powstał z ostatniej porcji mrożonych truskawek - to kolejny znak, że czekamy już na świeże:)
Składniki:
Na dworze sporo na minusie, a u nas truskawkowe klimaty.
Tak na przekór, a może się zima obrazi i pójdzie precz.
Deser powstał z ostatniej porcji mrożonych truskawek - to kolejny znak, że czekamy już na świeże:)
Składniki:
- 10 dużych zamrożonych truskawek
- 2 małe jogurty naturalne
- 1 galaretka truskawkowa
- opcjonalnie płatki czekoladowe do posypania po wierzchu
Galaretkę rozpuścić w wodzie (ilość zmniejszamy o połowę) i ostudzić.
Truskawki rozmrozić i zmiksować.
Przy pomocy miksera wymieszać jogurty z galaretką i zmiksowanymi truskawkami. Masę przelać do małych pojemniczków (u mnie 4 średniej wielkości filiżanki).
Włożyć do lodówki na minimum 3 godziny.
Olek swój deserek przyozdobił kolorową posypką.
jak fajnie, że mam jeszcze truskawki w zamrażarce..:-)
OdpowiedzUsuńu mnie tez byla pianka truskawkowa ale troche inaczej "tworzona" :)
OdpowiedzUsuńnastepnym razem wyprobuje Twoja wersje :D
Przeurocza pianka. Lubię takei lekkie pomysły na deser.
OdpowiedzUsuńzapasy w zamrażalniku zawsze cieszą, a taka pianka to jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńJej, ale fajny pomysl! No i mozna uzyc dowolnych owocow... Bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńale fajniutki deser :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Też robię taka piankę, tylko z żelatyny, nie galaretki, ale nigdy jej tak ładnie nie podawałam.:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przywoływanie ciepłej pogody:) Super pianka, lubię takie:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, Aniu! A ja przed chwilą panna cottę wstawiłam do zastygnięcia :) A ulubioną moją polewą do tego deseru jest sos ze zmiksowanych truskawek :)
OdpowiedzUsuńLeciutka, w moim kolorze.
OdpowiedzUsuńCudenko!
U mnie już wszystkie zapasy mrożonek się wykończyły po ostatnich ptysiach, ale zjadłabym takiej pianki :)
OdpowiedzUsuń