Jakiś czas temu miałam depresję w tym temacie i byłam zdania, że tego zupełnie nie potrafię.
Kruche kokosowe ciasteczka, które znalazłam u Alicji zachęciły mnie do dalszych wypieków.
Zgodnie stwierdziliśmy, że wyszły takie jak kruche herbatniki ze sklepu (tylko lepsze, bo bez ulepszaczy, polepszaczy, utrwalaczy i innych chemicznych zatruwaczy).
A dokąd prowadzą te kokosowe ciasteczka?
Składniki:
- 100 g masła
- 100 g cukru pudru
- 80 g wiórków kokosowych
- 1 jajko i 1 żółtko
- 250 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Z podanych składników zagnieść ciasto i schłodzić je w lodówce (mi się spieszyło, więc tylko pół godziny, ale to wystarczyło:))
Ciasto rozwałkować na placek grubości ok. 5 mm i wykrawać ulubione kształty. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 190 stopniach, aż się zarumienią.
A ciasteczka prowadzą do moich SŁODZIAKÓW:).
fajne ciasteczka, chetnie bym sobie je schrupala:)
OdpowiedzUsuńOooo...ciocia się wzruszyła widząc te nasze słodkości:)ciasteczka nieco mniej(dziwne!;) )
OdpowiedzUsuńFajne te twoje ciasteczka a SŁODZIAKI jeszcze fajniejsze. Gratuluje pociech :)
OdpowiedzUsuńBardzo proste i szybkie do zrobienia, kiedy w domu nie ma nic słodkiego.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł ze strzałkami. jak kokosowe, to muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńAga, Kulinarne-Smaki - dzięki:)
OdpowiedzUsuńSajgonko - czyżby efekt diety?:)
Kubełku Smakowy - faktycznie są ekspresowe w wykonaniu:)
Kaś - o tak:)
Sisku,niewątpliwie...choć miewam kryzysy;)
OdpowiedzUsuńJak wiesz kokosów nie lubie,ale moge ewentualnie zjeść skarby do których prowadza ciasteczka:)
OdpowiedzUsuń