Jeszcze o tym nigdy nie wspominałam, ale mój żołądek idealnie wyczuwa w potrawach konserwanty.
Jeśli w czymś jest ich sporo to od razu reaguje.
Mniejsza o szczegóły w jaki sposób to robi, bo ma być kulinarnie, a nie medycznie:).
W każdym razie na chipsy reaguje dość gwałtownie...
A jak wiadomo chipsy są kochane przez większość dzieci miłością bezgraniczną. Olek jadłby je najlepiej codziennie i w każdej ilości, ale nie jada.
Jednak za każdym razem podczas zakupów namawia mnie na ich kupno.
W końcu żal mi się dziecka zrobiło i obiecałam mu zrobić domowe.
Jaka była reakcja?
- Mamo te chipsy są nawet całkiem dobre, ale jakoś tak mają mało smaku...
Cóż, nie posiadam tych wszystkich cudownych składników, którymi się je posypuje podczas masowej produkcji, sprawiających, że ziemniak smakuje jak bekon lub kiełbasa żywiecka...
W każdym razie zjadł wszystkie posypując sobie solą, świeżym pieprzem, papryką i parmezanem - w przeróżnych zestawieniach.
A mój żołądek? Nic a nic nie narzekał:).
Składniki:
Jeśli w czymś jest ich sporo to od razu reaguje.
Mniejsza o szczegóły w jaki sposób to robi, bo ma być kulinarnie, a nie medycznie:).
W każdym razie na chipsy reaguje dość gwałtownie...
A jak wiadomo chipsy są kochane przez większość dzieci miłością bezgraniczną. Olek jadłby je najlepiej codziennie i w każdej ilości, ale nie jada.
Jednak za każdym razem podczas zakupów namawia mnie na ich kupno.
W końcu żal mi się dziecka zrobiło i obiecałam mu zrobić domowe.
Jaka była reakcja?
- Mamo te chipsy są nawet całkiem dobre, ale jakoś tak mają mało smaku...
Cóż, nie posiadam tych wszystkich cudownych składników, którymi się je posypuje podczas masowej produkcji, sprawiających, że ziemniak smakuje jak bekon lub kiełbasa żywiecka...
W każdym razie zjadł wszystkie posypując sobie solą, świeżym pieprzem, papryką i parmezanem - w przeróżnych zestawieniach.
A mój żołądek? Nic a nic nie narzekał:).
Składniki:
- kilka ziemniaków (ilość uzależniona od ilości konsumentów)
- 250 ml oleju do smażenia
- dodatki: sól, pieprz, papryka, parmezan
Ziemniaki obrać i pokroić w cienkie plastry. Ja użyłam do tego kuchennego robota.
Plasterki rozłożyć na ściereczce, żeby trochę się wysuszyły.
Smażyć na głębokim oleju do zarumienienia się.
Usmażone odsączać na pergaminie.
Posypywać solą, pieprzem, papryką lub startym serem.
Można też posypać ziołami - w zależności od tego na jaki smak mamy ochotę:)
:) bardzo mi się podoba ten pomysł. Za chipsami nie przepadam choć raz na ruski rok nachodzi mnie na nie :)
OdpowiedzUsuńKiedys Mama robila nam takie wlasnie chipsy - uwielbialam je, a najlepsza zabawa bylo krojenie ziemniakow na nie :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, oglądałam ostatnio program Agaty (kuchniaagaty.blogspot.com) i widziałam, jak robiła domowe chipsy. I... nie smażyła ich! Piekła w piekarniku, posypywała solą i pieprzem cayenne. Mam na nie ochotę. Spróbuj też - na pewno będą mieć mniej tłuszczu.
OdpowiedzUsuńCo wcale nie znaczy, że Twoich bym nie schrupała.
Kochane dziecko przynajmniej się konserwantów i innych chemicznych, paskudnych i potencjalnie rakotwórczych świństw nie najadło,ale patrz już kubki smakowe ma wypatrzone.Ja czipsów nie jadam,bo zawsze mi po nich nie dobrze.
OdpowiedzUsuńja nie lubię czpisów ale na Twoje bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować posypać ziemniaki solą i przyprawami przed smażeniem, kiedy sobie tak leżakują. Powinny wyjść bardziej "smakowe" :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym chrupnęła kilka ;) Zdrowsze, bo domowe. A ten argument do mnie przemawia! :)
OdpowiedzUsuńproste a jakie smakowite i z pewnością dużo lepsze od tych sklepowych :)
OdpowiedzUsuńwczoraj wspominałam domowe czipsy, które kiedyś robił mój Tata i zatęskniło mi się za takim smakiem.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię chipsy.
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje dziecko lubi paprykowe polecam wędzoną paprykę (sproszkowaną:)) Ma na prawdę świetny, chipsowy smak!
Kolejny fajny pomysł i alternatywa dla frytek. Przynajmniej wizualna.:) Chociaż w smaku też zapewne jest spora różnica.:)
OdpowiedzUsuńkulinarne smaki - ras na ruski rok to chyba każdego nachodzi:)
OdpowiedzUsuńMaggie - a wiesz, że mi się też z dzieciństwem kojarzą chociaż raczej ich wtedy nie jadałam, ale dużo rzeczy było wówczas "hand made":)
Kubełek Smakowy - spróbuję z pewnością a jak się uda to się podzielę:)
Rybitek - widać to rodzinne:)
Kasia w kuchni - :)
Rynn - spróbiję tak zrobić:)
Russkaya - jak by nie patrzeć zdrowsze:)
Magda - dokładnie tak:)
Asieja - widać pogoda sprzyja takim potrawom:)
Atria C - poszukam i wypróbuję:)
Lekka - zdecydowanie jest:)
Czasami dla zabicia tęskonoty za chipsami (nie to żebyśmy je często spożywały, ale czasem miło jest pochrupać słone przekąski, zwłaszcza przy telewizorze) zdarza nam się wysmażyć takie domowe chipsy. DO najzdrowszych dań to one nie należą ale na pewno nie są tak szkodliwe jak te kupne, no i żołądki nie cierpią ;)
OdpowiedzUsuńBez sosiku - dokładnie tak! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie,ja niestety mam do chipsów głęboki uraz,ale na te bym sie napewno skusiła:)
OdpowiedzUsuń