Wszedł mój mąż po pracy do domu. Rozejrzał się po kuchni i nie zwietrzył obiadu. A obiad był, tylko garnek z kaszą "grzał się" w sypialni pod kołdrą, sos jogurtowy i jajka spoczywały w lodówce.
Nie ma dzisiaj obiadu? - zapytał z lekkim rozczarowaniem w głosie.
Jest - odpowiedziałam. Idź się przebrać, a ja Ci zrobię. - Przecież zupkę chińską zalewa się szybciutko - dodałam żartując:)
I chcielibyście zobaczyć to przerażenie w oczach:):):)
A na obiad było "papieskie danie", które zdarza się nam jeść, gdy mamy ochotę na coś lekkiego.
Dlaczego papieskie? Bo JP II lubił takie proste jedzenie "Natomiast kard. Dziwisz opowiadał o człowieku, przy którym był 40 lat. Opowiadał o tym, co papież jadł na pierwszą kolację, kiedy on został jego sekretarzem. Po 40 latach pamiętał doskonale, że to była kasza gryczana i jajko".
Tak nam się kiedyś to danie nazwało i tak już zostało, że nie jadamy kaszy z jajkiem tylko "papieskie danie".
Jest szybkie, smaczne i zdrowe.
Kto raz spróbuje, ten nie pożałuje:)
Składniki:
- kasza gryczana
- jajka
- opcjonalnie: sos jogurtowo-czosnkowy lub po prostu kwaśne mleko
Kaszę ugotować na sypko. Jajko usmażyć w wariancie "sadzone". Spożywać z jogurtem lub kwaśnym mlekiem.
Cieszyć się zdrowiem i wolnym czasem zaoszczędzonym na szybkim przygotowaniu obiadu:)
Smacznego:)
kaszy z jajkiem na jedym talerzu jeszcze u mnie nie bylo :)
OdpowiedzUsuńlubię wszystkie składniki, więc danie w sam raz na zjedzenie czegoś dobrego gdy nie będę miała czasu
OdpowiedzUsuńJadam i to wcale nierzadko, od dzieciństwa, ale muszę przyznać, że nigdy tego dania tak ładnie nie podawałam - czapka z głowy, Aniu.:)
OdpowiedzUsuńAha, i od teraz potrawę będę nazywać papieską.:)
Kiedy przeczytałam tytuł posta przestawiły mi się jakoś literki i powstało w głowie: "...PIESKIEM zwane". Popatrzyłam na zdjęcie: faktycznie - pies z dużym okiem...
OdpowiedzUsuńDopiero przeczytałam posta i zrozumiałam ... hihi.
Fajne połączenie...
Gosiu - spróbuj kiedyś:)
OdpowiedzUsuńkulinarne-smaki - polecam:)
Lekka - bardzo się cieszę, że nazwa Ci się spodobała:)
Laura - dawno się tak nie uśmiałam:)
Zawsze mi się wydawało, że jajko do kaszy nie pasuję. A tu proszę, niespodzianka. Prosto i szybko, czyli tak, jak lubię.
OdpowiedzUsuńFajne. W moim domu rodzinnym tak się jadało. Jakoś zapomniałam o takim zestawieniu, więc dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńDanie wygląda bardzo fajnie i z pewnością dobrze smakuje...
OdpowiedzUsuńbezmięsne :-) ja dzis zaproponowałam pyszny makaron z suszonymi pomidorami, a mój Luby spytał: z kiełbasą? no i sobie tescowe flaki musiał odgrzać ;)
OdpowiedzUsuńKubełku - aż dziwne, że ludzie nie znają tego połączenia - tym bardziej się cieszę, że je opisałam:-)
OdpowiedzUsuńElu - smakuje jak wygląda:)
Aga-aa - flaki bardzo lubię (tescowych nie jadłam:)), ale makaron to uwielbiam:)
Wszystkie elementy tego dania lubie,a w tym polączeniu wyglądaja rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuń