Jak już w jednym z poprzednich postów wspominałam, nie jestem wielką fanką kawy, ale to jest kawa, na którą od czasu do czasu nachodzi mnie ochota.
Zwłaszcza gdy na dworze mróz.
Poza tym kawy w niej niewiele, więc pewnie dlatego tak mi smakuje. Proces przygotowania zajmuje trochę czasu, ale dla zapachów jakie się podczas niego roznoszą, warto się poświęcić:).
Swoistego rodzaju bardzo przyjemna aromaterapia:).
Składniki na 2 porcje:
Pić najlepiej w towarzystwie bliskiej sercu osoby:).
Można też przygotować sobie kawę w ekspresie, ale to już nie to samo:).
Zwłaszcza gdy na dworze mróz.
Poza tym kawy w niej niewiele, więc pewnie dlatego tak mi smakuje. Proces przygotowania zajmuje trochę czasu, ale dla zapachów jakie się podczas niego roznoszą, warto się poświęcić:).
Swoistego rodzaju bardzo przyjemna aromaterapia:).
Składniki na 2 porcje:
- 3/4 kubka mocnej kawy (z ekspresu, ja zaparzam w czajniczku ciśnieniowym)
- pół gorzkiej czekolady
- skórka otarta z całej pomarańczy
- starty świeży imbir (około 1,5 cm kawałek)
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego (opcjonalnie)
- szklanka mleka
Zaparzyć kawę. W rondelku rozpuścić czekoladę z imbirem i skórką z pomarańczy.
Wlać kawę. Wymieszać i zawartość rondla przelać przez sitko do kubka.
Opcjonalnie można dosłodzić cukrem (ja lubię z trzcinowym).
Do szklanki lub filiżanki wlewać kolejno: spienione mleko i roztwór kawowo-czekoladowo-imbirowo-cukrowo-pomarańczowy.
Pić najlepiej w towarzystwie bliskiej sercu osoby:).
Można też przygotować sobie kawę w ekspresie, ale to już nie to samo:).
Wspaniała sprawa.:) Pijam, ale w wersji dietetycznej naturalnie, a to już jednak niezupełnie tak wspaniałe, jak to.:)
OdpowiedzUsuńmusi być dobra :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ile wysiłku włożylaś w tę kawę!
OdpowiedzUsuńJa nie bardzo jestem "kawowa"(wolę herbatę)..ale takiej skosztowałabym, ale fajna!
Kusisz Sisku...i choć kawy nie pijam z chęcią skosztowałbym tego napoju dzisiejszego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńja nie pije kawy, ale na taka to sie skusze z przyjemnoscia;)
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńWpraszam się na taką kawę.Po prostu.:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, kawę wypiję tylko w ostateczności, gdy bez wspomagaczy już nie daję rady iść dalej :P
OdpowiedzUsuńAle taką...noo dobra, taką mogłabym chyba wypić dla smaku :D
Ja robię gorącą czekoladą pomarańczową...ale muszę przyznać, że o kawie z pomarańczą nie pomyślałam, a pomysł jest świetny!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) z ochotą bym teraz wypiła, bardzo zmarznięta jestem :)
OdpowiedzUsuńKawę naprawde piję od swieta, no chyba ze wybiore sie do kawiarnii ;) Jeszcze takiej nie próbowałam. Ja osobiście ci polecam czarną z cytryną - taka daje energie :) ale moze nie podejsc, bo ma bardzo dziwny smak. Jednak zachecam do sporobowania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pysznie wygląda ta Twoja kawa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę, uwielbiam czekoladę, uwielbiam! Aczkolwiek z czekoladą teraz gorzej.Zrobię sobie kiedyś taką, w wersji dietetycznej, jak na "Dukankę" przystało :)
Aniu, zaglądam, zaglądam, choć z mniejszą częstotliwością, bo ślinotoku dostaję na widok tych pyszności...ech :)
Imbir i pomarańcz w kawie musi naprawde oryginalnie smakować-po cichu licze na taka kawe w trakcie ewentualnych odwiedzin:)
OdpowiedzUsuńAhh ja swoją kawę EspressoArt mieszam z czekoladą i chilli. Oj naprawdę ciekawe połączenie.
OdpowiedzUsuńMusi być pyszna :)
Usuń