19:14
Nowa konsumentka
Dzisiaj byłam z Ewą na szczepieniu i pan doktor zasugerował nam rozszerzenie diety:).
Jak to szybko zleciało... W każdym razie od jutra zaczynamy poznawanie nowych smaków - zaczniemy od soczku:).
Dlatego śpieszę wszem i wobec ogłosić, że doszła nam nowa konsumentka:).
W sumie to dzięki Ewie powstał ten blog (to ona miała znaczący wpływ na moje preferencje żywieniowe podczas ciąży) i teraz też dzielnie towarzyszy mi w gotowaniu i pieczeniu:). Dlatego myślę, że przyjmowanie nowych smaków przyjdzie jej bez trudu:). Zapachy kuchni poznała już w szerokim zakresie:).
Postaram się co jakiś czas relacjonować jak nam idzie. Trzymajcie kciuki!:)
AUTOR:
Aciri
Mając tak zdolną kulinarnie Mamę na pewno do małego wyrobi sobie niezłe podniebienie... To dopiero będzie smakosz!
OdpowiedzUsuńAle śliczności!
OdpowiedzUsuńMoże Ci nowa gospocha rośnie?
Mnie niestety nie wyrosła.:(
Robi omlet, a poza tym nie wchodzi do kuchni.:(
Boli, co? Taka pierwsza realizacja, ze dzieciorek juz nie nasz, a swiata... Oj... Moj synio (4l) dwa dni temu ostentacyjnie wytarl mojego mokrego calusa - takie pierwsze 'daj matka spokoj tym czulosciom!'
OdpowiedzUsuńTak, czy siak - powodzenia!
jakie śliczne dzieciątko :)
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy - dzięki:)a co do Ewy to całkiem możliwe:)
OdpowiedzUsuńLekka - Zrobić dobry omlet to nie lada sztuka:)
Kasia1977 - trafiłaś w sedno sprawy:)
Kaś - dziękuję:)
Trzymam kciuki i pozdrawiam nową ,małą , śliczną konsumentkę.
OdpowiedzUsuńUrocza mała konsumentka :)
OdpowiedzUsuńEwuńka jak już wyrosła:)nawet jej zazdroszcze trochę tych wszystkich kaszek,deserków,biszkopcików,mleczka z proszku np ze zbożami,mniam. :)ciocia R
OdpowiedzUsuńMała Pieknotka:)chyba wypadałoby powiedzieć jedynie-smacznego Ewciu:)
OdpowiedzUsuńAle ten czas szybko leci :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy córeczki mniej więcej w tym samym wieku :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, również dla małej Ewy!
Nie no zakochałam się w Niej !!! Piękności :) Chyba moje instynkty macierzyńskie się powoli uaktywniają. :P
OdpowiedzUsuńDo Lekkiej - nie wiem ile Twoja córa ma lat, ale przyznam się że mi dosyć późno się uruchomiła przyjemność z gotowania a "kilka" wiosenek już przeleciało.
Pamiętam piewszą marchewkę u moich synków. To było wydarzenie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBożena1968 - dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńMisbasia - :)
Saper/Rybiś - na razie bez sztucznego mleka:)
Pucinka21 - dziękuję:)
Edysia79 - strasznie leci..:)
Sisters4cooking - urodziła się 1-go listopada:)
Kulinarne-smaki - :)
Mikimama - Ja też u Olka zaczęłam od marchewki. Cała sesja fotograficzna była:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczna dziewczynka! Niech je i rośnie zdrowo!
OdpowiedzUsuń