Już dawno o nich słyszałam, chociaż w wersji panierowanej.
W końcu zebrałam się i zrobiłam.
Wyszły r e w e l a c y j n e!
Idealne dla wegetarian, dzieci (pod warunkiem, że nie mają uczulenia na seler), dorosłych i wszystkich pozostałych:)
Naprawdę mile mnie seler w tym wydaniu zaskoczył:)
Składniki:
W końcu zebrałam się i zrobiłam.
Wyszły r e w e l a c y j n e!
Idealne dla wegetarian, dzieci (pod warunkiem, że nie mają uczulenia na seler), dorosłych i wszystkich pozostałych:)
Naprawdę mile mnie seler w tym wydaniu zaskoczył:)
Składniki:
- średniej wielkości seler
- 1 szklanka mąki
- 1 jajko
- około pół szklanki mleka
- sól
- pieprz
- mozzarella
- olej do smażenia
Selera ugotować w osolonej wodzie. Obrać ze skóry i pokroić na około 5 mm szerokości plastry.
Z mąki, jajka i mleka oraz szczypty soli przygotować gęste ciasto naleśnikowe (ilość mleka zwiększyć w razie potrzeby). Plastry selera obtaczać w cieście naleśnikowym i smażyć z obu stron.
Kotlety ułożyć na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. Na każdym ułożyć plasterki mozzarelli i posypać świeżo zmielonym pieprzem.
Zapiekać w temp 200 stopni przez 10-15 minut.
Podawać jako samodzielną przekąskę lub jako danie główne.
No proszę, ale Ty ciekawostki na obiad czarujesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię selera, i robiłam takie kotleciki w panierce, ale bez mozzarelli, pycha:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapowiadają się pysznie! ciekawa jestem ich selerowego smaku
OdpowiedzUsuńTilianara - staram się:)
OdpowiedzUsuńŻenia - cieszę się, że też Ci smakowały:)
Paula - intensywny smak selera zdecydowanie w nich słabnie:)
A ja selerem tak gardzę.
OdpowiedzUsuńOj, Aniu, czarujesz, czarujesz.
Świetnie wyglądają.:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że można je również zaserwować jako elegancki dodatek do mięsa.
Musze się przyznać, że mnie zaskoczyłaś. Takiej wersji selerowej nie znałam :)
OdpowiedzUsuńAle super przepis! Ja mam pokaźny zbiór przepisów na kotlety z różnych warzyw, chociaż robiłam już kotlety ze wszystkich kapust, rzep, porów a nawet łopianu to jakoś o selerze nigdy nie pomyślałam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Selerka lubie,a takie kotleciki widze w roli miłego dodatku:)
OdpowiedzUsuńA to feler westchnął seler.. ;-D Nie miałam okazji skosztować.. wiesz nawet sobie nie wyobrażam smaku tej przekąski ;-))
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie ;-)))
Pozdrowionka (www.przysmakiewy.pl) - Biedr_ona.
Jadlam kiedys, ale to bylo tak dawno, ze nie pamietam, czy byly w panierce, jak schabowe, czy w takim ciescie, jak twoje... Wiem, ze byly tam tez orzechy wloskie, ale co, gdzie, jak? Pojecia nie mam :D Generalnie seler nie jest moim ukochanym warzywem (zwlaszcza gotowany/pieczony), ale moze pora go oswoic :)
OdpowiedzUsuń:) no to postanowione, w sobotę my też to robimy!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis