Zgodnie z zaleceniem lekarza.
Maluchom karmionym piersią rozszerza się dietę w 6 miesiącu życia, jednak w przypadku Ewy nastąpiło to wcześniej (po ukończeniu 4-go miesiąca).
Oczywiście maminym mlekiem nadal nie gardzi, ale jedzenie stałych pokarmów bardzo jej się spodobało.
Gdy w zasięgu wzroku pojawia się miseczka i łyżeczka mała aż pokrzykuje na mnie żebym się pośpieszyła. Istna komedia:).
Naszą przygodę z deserkami owocowymi rozpoczęłyśmy od posiłku jednoskładnikowego.
Na pierwszy ogień poszło "soczyste jabłuszko" Humana w postaci 5 łyżeczek.
Bardzo posmakowało, oj bardzo.
Następnego dnia (deserek można przechowywać w lodówce przez 1 dzień) zwiększyłam ilość o 2-3 łyżeczki.
Nic się nie zmarnowało, bo ja przepadam za tymi deserkami ze słoiczków i chętnie wyjadam jak coś zostaje:)
Obecnie (po około 2 tygodniach) podaję pół słoiczka.
Ewa zjadłaby zawartość całego słoiczka od razu (mamy taki eksperyment za sobą...), ale mały brzuszek nie jest w stanie jeszcze tyle pomieścić i część zawartości "powraca":).
Po jabłuszku sięgnęłyśmy po deserek jabłkowo-bananowy Humana.
Oba deserki są z serii BIO (owoce pochodzące z ekologicznych upraw).
Wczoraj Ewcia rozpoczęła swoją przygodę z Owocowym Rajem, w skład którego wchodzą: przeciery z: jabłek, gruszek, mango i bananów.
Zajadała ze smakiem:). Podaję Ewie produkty ze słoiczków, bo przyznam, że obawiam się trochę owoców ze sklepowej półki. Nie wiadomo skąd pochodzą...
Już nie możemy się doczekać świeżych sezonowych owoców...:) - kupowanych na ryneczku - od sprawdzonych dostawców. A póki co spróbowałyśmy kawałka banana (około 2 cm) poduszonego dokładnie. Bardzo smakował:).
Muszę jeszcze poruszyć jedną kwestię (sorki, ale rzecz ważna:)) - przy wprowadzeniu nowych pokarmów najczęściej u dziecka następuje blokada wypróżnień. 4-5 dni to jeszcze nie powód do alarmu, ale powyżej należałoby się już skontaktować z lekarzem. Ja polecam podać dziecku przecier ze śliwek lub moreli (dozwolone po 4 m-cu życia) lub mniej "kulinarne" podejście w postaci czopka glicerynowego (w aptece bez recepty). I grunt to do tematu podejść ze spokojem:) - to jest normalna reakcja:).Jak widać na zdjęciu już od pierwszych posiłków ciekawość poznawcza Ewy jest bardzo wysoka:).
Jeszcze trochę i będzie jadła sama:).
A już wkrótce zabieramy się za jarzynki:).
A już wkrótce zabieramy się za jarzynki:).
Artykuł komercyjny
Masz śliczną córeczkę Aniu :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńI tak powolutku, powolutku dojrzewa nam tu nowy smakosz kulinarny.:)
OdpowiedzUsuńLekka - ja czuję, że ona jest niezłą smakoszką już teraz - wącha to wszystko, co przygotowuję:)więc już pewnie ma zdanie wyrobione na temat wielu potraw:)
OdpowiedzUsuńheh jaka ona ładniutka :)
OdpowiedzUsuńśliczna córeczka..mój mały Franus tez wcina deserki..zwłaszcza uwielbia suszone sliwki i pieczone jabłuszka.. i wtedy nie ma kłopotu z opornianiem małego zoładka:)
OdpowiedzUsuńnie no, jak już tak wcina to duża Panna z niej :)
OdpowiedzUsuńDzielna dziewczynka! Jak ładnie zjada :)
OdpowiedzUsuńKulinarne-smaki - dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńperelka111 - śliwki i jabłuszka dobre na brzuszek:)
aga-aa - no:)a nawet Skorpion:)
Ola - apetyt po mamusi:)
Pozdrowienia i buziaki dla pięknej małej panienki..
OdpowiedzUsuńŚliczności i jakim apetytem:)
OdpowiedzUsuńBożena-1968-bardzo dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńŻenia - oby się nie zmienił:)
No przesłodką masz tą Córcię :) Aż miło patrzeć jak dobrze je :)
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie nie mam dzieci, ale jest ich trochę w mojej rodzinie i też zawsze jest ten dylemat - marchewka ze zwykłego sklepu to nie wiadomo jak rosła, w sklepach eko marchewki wyglądają na tak wymęczone i wysuszone, że aż mi ich żal, a kosztują jak by były ze złota, no i pozostają słoiczki BIO - i masz Ci babo placek ;)
Smacznego Ewusi życzę :)
No tak.. czas na zmiany ;-) Świetna miseczka ;-)))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Tlianara - właśnie nie dalej jak dzisiaj przyglądałam się ekologicznym warzywom w pobliskim sklepie...wyglądały dokładnie tak jak nieekologiczne w sklepie obok - z jedną różnicą - były droższe;) Ufam, że produkty Humana są naprawdę BIO - jakby to nie zabrzmiało, jakoś mam zaufanie do niemieckich marek:)
OdpowiedzUsuńRozkoszna mała konsumentka:)i taka grzeczna,że wszystko lubi:)
OdpowiedzUsuńJa też mam takiego Maluszka (prawie 7 m-cy), karmię ją wciąż piersią, ale po ukończeniu 4-ego musiałam wprowadzić inne pokarmy. I tak samo się zachowuje jak Twoja Królewna. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńpucinka21 - to po mamie ma:)
OdpowiedzUsuńBasiaP-czyli masz dokładnie taką samą sytuację:)
Aniu, a wiesz, moja starsza corka jest młodsza od Twojego Olka dokładnie o roczek:)cieplutko pozdrawiam, Basia
OdpowiedzUsuń