Zrazy to propozycja na bardziej wykwintny obiad (świetnie się sprawdzają na jakieś świąteczne okazje, bo można je przygotować wcześniej).
Tradycyjnie sporządzam je z polędwicy wołowej, ale tym razem wykorzystałam kawałek wieprzowiny (łopatka) i muszę przyznać, że też bardzo smaczne:).
To jedno z moich bardziej ulubionych dań mięsnych i szczerze mówiąc nie poznałam jeszcze osoby, której by nie smakowały:).
Tradycyjnie sporządzam je z polędwicy wołowej, ale tym razem wykorzystałam kawałek wieprzowiny (łopatka) i muszę przyznać, że też bardzo smaczne:).
To jedno z moich bardziej ulubionych dań mięsnych i szczerze mówiąc nie poznałam jeszcze osoby, której by nie smakowały:).
Składniki:
- 1 kg polędwicy wołowej (można też skorzystać z wieprzowiny)
- musztarda (typu sarepska, ale może być też ostrzejsza)
- cebula (pokrojona w piórka)
- marynowana czerwona papryka
- ogórki konserwowe
- 15 dag słoniny lub boczku
- wykałaczki
- 2-3 łyżki oleju
- mąka do oprószenia
- sól, pieprz, papryka suszona (słodka)
Polędwicę pokroić w plastry i rozbić na cienkie kotlety. Każdy kawałek smarować musztardą
i na środku układać kawałek słoniny/boczku, pasek marynowanej czerwonej papryki oraz ogórek konserwowy i cebulę.
Mięso wraz z nadzieniem zawijać w ruloniki i spinać wykałaczkami.
Oprószyć mąką i podsmażyć na oleju z każdej strony. Zalać wodą (do połowy zrazów), posypać solą, pieprzem i papryką i dusić pod przykryciem do uzyskania miękkości przez mięso. W trakcie gotowania zrazy delikatnie przewrócić (jeden raz). Przed spożyciem usunąć wykałaczki. Podawać w sosie własnym.
Nie powinnam czytać takich przepisów przed obiadem, bo mi się soki trawienne wzburzyły, a tu jeszcze cała godzina...
OdpowiedzUsuńMama moja robi takie zrazy - są przepysznościowe.:)
Robię prawie tak samo.. pycha..
OdpowiedzUsuńNiesamowite u mnie na obiadek też takie były :)
OdpowiedzUsuńja zamiast papryki daję pasek marchewki, do tego kasza gryczana - pyszności
OdpowiedzUsuńale dawno nie jadłam takich zrazów ..
OdpowiedzUsuńLekka - to fakt:)są przepysznościowe:)
OdpowiedzUsuńBożena-1968- :)
Kulinarne-smaki - niezły zbieg okoliczności:)
Beata - z marchewką też pycha:)
Paula - ja też ich dawno nie robiłam:)
hehe .. przypomniało mi się coś.. w związku ze zrazami..
OdpowiedzUsuńJak byłam młodo upieczoną mężatką i chciałam się popisać swoimi kulinariami przed mężem, mówię sobie.. zrobię zrazy.
Czasy były wtedy ciężkie, trudno było cokolwiek dostać. Czasami produkty były w opakowaniach zastępczych.
Wracając do zrazów: Wzięłam się ochoczo za robienie.. czytam co dodać.. napisano.. ogórek ..cebule.. więc dodałam co trzeba.. Potem napisano.. przepić zapałkami lub "zabezpieczyć" nitką, żeby się nie rozleciały.. wzięłam więc nitkę.. no powiedzmy jako początkująca w odpowiedniej ilości.. ;)
Na koniec czytam .. obtoczyć w mące.. wzięłam więc opakowanie gdzie napisano mąka i obtoczyłam ja te zrazy.. i na patelnie z nimi..Ale co to.. na patelni mąka ze zrazów mi zniknęła.. więc wyjęłam i dodałam ponownie..
Wrzuciłam do wody, woda jakoś tak dziwnie zmętniała.. myślę sobie nic to pewnie tak musi być.. Posoliłam popieprzyłam.. i dalej uparcie gotuję. Gdy zrazy były już miękkie.. myślę sobie .. spróbuję jak zrobię gotowy sos z mąką to wtedy będę wiedziała ile jeszcze doprawić.. Więc sypię znów mąkę.. .. woda zrobiła się jakoś taka dziwna....
Ja do próbowania .. a to SŁODKIE ! ja za opakowanie gdzie napisane mąka a tam z boku mała pieczątka.. cukier puder opakowanie zastępcze.
Mąż chciał je ratować.. myślał że może da sie je zjeść.. nawet próbował odwinąć.. ale nie mógł wyplątać z gąszczu nitek.. ( zużyłam wtedy całą szpulkę na pól kilograma mięsa ;) Takie to były moje pierwsze zrazy Aniu :)
Grażyna - leżałam ze śmiechu czytając:), ale fajny chłopak z tego Twojego męża - nie poddał się bez walki:)
OdpowiedzUsuńMi też by smakowało :) Ale jeszcze nie próbowałam takich zrazów...
OdpowiedzUsuńAniu, kiedy Ty to wszystko gotujesz i publikujesz?
Olu - w dzień:) bo w nocy śpię:) - a i to nie do końca bo i wtedy "wykarmiam":):):)
OdpowiedzUsuńChodzą za mną ostatnio zrazy - takie tradycyjne, z sosem grzybowym i kaszą gryczaną mmmmm mniamuśne :) Podoba mis ie też Twoja wariacja, koniecznie do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMmm to jest obiad!!!
OdpowiedzUsuńuuuu, zrazy wyglądają mistrzowsko!;-)))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla mnie, poproszę dwie sztuki ;-D Zapowiada się smacznie!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Cudne tak smakowicie wyglądają:)
OdpowiedzUsuń