08:00

Trójkąty z burakami

Kolejne danie z cyklu Viva la pasta!, które bardzo mnie zaskoczyło, czyli trójkąty z burakami (triangoli di barbabietola).
Kiedy zabierałam się do jego przygotowania, nie byłam przekonana czy farsz z buraków i ziemniaków to dobry pomysł. Jednak po połączeniu z parmezanem i gałką muszkatołową, z założenia mdłe nadzienie, stało się wręcz wykwintne. Kluczem do sukcesu jest tu użycie świeżo startej gałki muszkatołowej, (nie używajcie takiej zmielonej z torebki, to zupełnie inna jakość), która w tym daniu jest przysłowiową kropką nad i. 

Składniki ciasta makaronowego (porcja na 4 osoby):
  • 300 g mąki (użyłam tortowej)
  • 3 jajka

Składniki farszu:

  • 1 duży burak
  • 2 średnie ziemniaki
  • 1 jajko
  • 2 łyżki bułki tartej
  • 1 łyżka startego parmezanu
  • sól
  • gałka muszkatołowa (ilość według uznania)
  • do podania: 3 łyżki masła, parmezan, gałka muszkatołowa

Buraka i ziemniaki ugotować w mundurkach. Ostudzić, obrać i zmiksować - buraka można blenderem, natomiast ziemniaki proponuję po prostu rozgnieść. Dodać jajko, przyprawy, parmezan oraz bułkę tartą (masa powinna być gęsta, w razie potrzeby dosypać więcej bułki tartej). 

Z mąki i jajek zagnieść ciasto makaronowe. Rozwałkować jak najcieniej i pokroić na kwadraty. Na środku każdego kłaść farsz i składać na pół - tak, aby powstał trójkąt. Brzegi trójkątów docisnąć np. przy pomocy widelca. Gotować w osolonej wodzie, ok. 3 minut. Odcedzić i wymieszać z roztopionym masłem. Podawać posypane startym parmezanem i gałką muszkatołową. 

Zapraszam Was do obejrzenia trójkątów z burakami przygotowanych przez Aleksandrę w Toskanii

Przepis (różowe nadzienie jest idealne na kolację Walentynkową:)) dodaję do akcji:

Walentynki. Czym TO się je? 11-17.02.2015

4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam galke muszkatolowa i tak jak Ty piszesz, koniecznie swiezo starta, a nie z proszku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandra - koniecznie :) sproszkowana nie ma za dużo wspólnego z gałką :)

      Usuń
  2. ZAZDRASZACZAM!
    Energii i wytrwalosci, bo sama nie robilam pierogow, ani niczego podobnego, od wiekow!
    Swietne to nadzienie Aniu!
    :)

    Dziekuje, ze znalazlas czas na udzial w akcji walentynkowej na Mikserze!
    Kasia
    www.lejdi-of-the-house.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń