Moje upodobania względem naleśników zmieniły się z wiekiem. Kiedyś uwielbiałam puszyste, prawie omletowe (to znaczy, nadal je lubię, bo ogólnie kocham naleśniki), natomiast teraz preferuję cienkie i delikatne. Najlepiej jak najcieńsze.
Ten przepis to efekt usmażenia wielu naleśników i receptura, z której jestem zadowolona.
Pamiętajcie, że do usmażenia cieniutkich naleśników niezbędna jest dobra, nieprzywierająca patelnia.
Składniki (około 30 naleśników):
- 3 szklanki mąki krupczatki (szklanka 250 ml)
- 4 jajka
- 3 szklanki mleka
- 1 szklanka wody
- 2 łyżki cukru (jeżeli farsz ma być wytrawny to tylko 1 łyżeczka)
- szczypta soli
- olej
Najlepsze naleśniki z tego przepisu wychodzą z mąki krupczatki, można ją oczywiście zamienić na inny typ (np. tortową), ale polecam Wam wypróbowanie z tą mąką.
Podawać z ulubionymi dodatkami - mój to od lat, niezmiennie, dżem truskawkowy.
Inne naleśnikowe przepisy znajdziecie tutaj (klik).
Uwielbiam naleśniki. Cienkie najbardziej. I uwielbiam je na sucho, ale także np z dżemem truskawkowym. Mniam :)
OdpowiedzUsuńMajana - ostatnio lubię też takie suche, a moja Ewa z miodem :)
UsuńAniu ja zawsze byłam zwolenniczką takich cieniutkich .... cała moja Rodzinka uwielbia naleśniki .... musze koniecznie spróbowac ich z miodem:) buziaki
OdpowiedzUsuń