Ciasto z włosków anioła, czyli Torta di capelli d'angelo - to kolejna propozycja z cyklu Viva la pasta!, który współtworzymy z Aleksandrą z Moja Toskania.
Ciasta makaronowego nigdy wcześniej nie jadłam i przyznaję, że było to ciekawe doznanie. Spodoba się wszystkim zwolennikom zapiekanek makaronowych na słodko.
Nam najbardziej smakowało takie jeszcze lekko ciepłe:)
Składniki (tortownica 20 cm):
- 200 g makaronu capelli d'angelo lub capellini
- 2 łyżki rodzynek
- 2 jajka
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki brandy
- sól
Rodzynki zamoczyć w wodzie na ok. 20 minut. W lekko osolonej wodzie ugotować makaron - gotowałam 4 minuty). Makaron odcedzić i przelać zimną wodą. W osobnej misce wymieszać żółtka, cukier, rodzynki i brandy i całość wymieszać z makaronem. Na koniec dodać białka ubite na sztywno i całość delikatnie wymieszać (polecam rękami). Ciasto przelać do tortownicy wysmarowanej masłem. Piec ok. 40 minut w 180 stopniach. Podawać ostudzone.
Zapraszam Was również do obejrzenia jak Torta di capelli d'angelo upiekło się Aleksandrze w Toskanii.
Fajnie u Ciebie wyszlo, tak ladnie zapieczone. Ja uzylam tortownicy z dziurka, ktora potem musialam odwrocic. W rezultacie ciasto "swieci" sie troche od masla ;)
OdpowiedzUsuńAleksandra - a mi się Twoje właśnie bardzo spodobało w tej formie:)
Usuńwygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńIntrygujące ciasto. A nazwę ma po prostu uroczą :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe! To moze jako obiad - slodki obiad tez dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobne ciasto jest na liście do zrobienia od jakiegoś czasu. Robiłam już włoskie ryżowe (pycha). Po Twoich zdjęciach widzę, że tego też warto spróbować :-) .
OdpowiedzUsuń