08:34

Kobieca kuchnia makaronowa

W ubiegłą sobotę na zaproszenie marki Lubella wzięłam udział w warsztatach kulinarnych "Kobieca kuchnia makaronowa" 
Jak wiecie do konsumpcji makaronu długo mnie namawiać nie trzeba, a do tego spotkanie było okazją do poznania przesympatycznych blogerek kulinarnych z różnych zakątków kraju. 
Warsztaty różniły się nieco formułą od tych, w których do tej pory było mi dane uczestniczyć. 
Szef kuchni - Piotr Ceranowicz, nie przygotował nam konkretnych przepisów i zadań, ale pozostawił dowolność przygotowania dań z dwóch głównych składników: mięsa i makaronu. 
A korzystać mogłyśmy z dowolnych składników wysokiej jakości: makaronów, warzyw i ziół. 
Warsztaty umocniły mnie w przekonaniu, że połączenie mięsa i makaronu jest prawidłowe i korzystne dla naszego organizmu. Ważne jest jednak aby mięso było dodatkiem, a podstawą produkt zbożowy (makaron bądź kasza) i warzywa. 





Razem z Olą z bloga 2 smaki 




oraz Karoliną z bloga Sto Kolorów Kuchni 




podjęłyśmy się zmierzenia z imponująco wyglądającą polędwicą wołową. 
Zdecydowałyśmy się na niecodzienne zestawienie (humorystycznie zresztą ochrzciłyśmy nasze danie "Penne alla Chicago") łącząc steki z makaronem z warzywami - taki włosko-amerykański mariage:) 
Był tylko jeden problem - żadna z nas steków wcześniej nie przyrządzała:) 
Z pomocą przyszedł nam Szef Piotr i udzielił szczegółowych instrukcji na ten temat. 




Teraz jesteśmy już ekspertkami:)



Przy okazji przyznaję się, że ja preferuję te najmniej wysmażone:)

Makaron połączyłyśmy z kolorowymi warzywami, wcześniej podsmażonymi krótko na oliwie z dodatkiem czosnku. 
Oprócz mięs przygotowanych przez nas miałyśmy również okazję skosztować tych przygotowanych przez Szefa Kuchni metodą sous-vide (mięso umieszcza się w worku próżniowym i zanurza w gorącej wodzie, gotuje się w niskiej temperaturze). Moim zdaniem wszystkie udały się wybornie. Wszystkie wspaniale komponowały się z makaronowymi daniami. 

Warsztaty upłynęły nam w przemiłej atmosferze. I mimo, iż powiadają, że gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść, zakończyły się naprawdę przepyszną biesiadą. 


7 komentarzy:

  1. ile pysznych dani z makaronem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna - a nie wszystkie są na zdjęciach:)

      Usuń
  2. No i z Ciebie na mnie przelazło i ja teraz już też lubię te najmniej wysmażone! :D
    Za co Ci oczywiście bardzo dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, mnie też było miło Cie spotkać ! A pyszności były, potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna - mam nadzieję na szybkie ponowne spotkanie:)

      Usuń
  4. Z takim zespołem na pewno swietnie musiało się gotować:) buziaki

    OdpowiedzUsuń