Szarlotka sypana

Tę szarlotkę piekłam już jakiś czas temu, w wersji bezglutenowej, z kaszą kukurydzianą. 
Kiedy naszła mnie ochota na ciasto z jabłkami szczęśliwie sobie o niej przypomniałam. Szczęśliwie, ponieważ czasu miałam jak na lekarstwo, a ząbkująca Hania marudziła okrutnie. 
To ciasto jest idealne na takie właśnie chwile. Wystarczy zetrzeć jabłka, wymieszać składniki, wysypać je do blaszki i gotowe. Bez ucierania, zagniatania i stresu. 
Szarlotka sypana mnie oczarowała i zdecydowanie będę do niej wracać często. 
Bardzo dobra jest jeszcze lekko ciepła, ale mi bardziej smakowała po kilku godzinach. Nie dane nam było spróbować jak smakuje następnego dnia, co jest najlepszą jej reklamą. 


Składniki (tortownica 26 cm):

• 1 i 1/2 kg jabłek (przed obraniem, u mnie jabłka słodkie)
• 1 szklanka kaszy manny
• 1 szklanka mąki pszennej
• 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
• cynamon (do smaku)
• 1/2 szklanki cukru (więcej, jeśli jabłka są mniej słodkie)
• 150 g zimnego masła

Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Suche składniki wymieszać ze sobą i podzielić na 3 równe części. Tortownicę wysmarować masłem (dno wyłożyłam papierem do pieczenia) i na spód wysypać 1/3 suchych składników. Wyłożyć połowę startych jabłek, wyrównać je i posypać cynamonem. Posypać drugą częścią suchych składników. Wyłożyć pozostałe jabłka, posypać cynamonem i wysypać ostatnie suche składniki. Na wierzchu rozłożyć cienkie plasterki masła. Piec w 180 stopniach około 60 minut (w przypadku użycia tradycyjnej tortownicy polecam podłożyć jakieś naczynie pod spód, co zapobiegnie przypaleniu się wyciekającego soku).