Musiałam kilka schować dla męża, bo dzieci zjadły wszystko z takim apetytem, że nie było szans, żeby mu cokolwiek zostawiły:) Kopytka nabierają lekkiego posmaku buraków, ale to tylko na plus dla nich.
I są takie uroczo różowe.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków (ugotowanych w mundurkach)
- 2 małe buraki (ugotowanych w mundurkach - gotowałam na parze)
- około 2 szklanek mąki + mąka do podsypywania
- 75 g masła
- świeża bazylia
- sól
Gotować w osolonej wodzie, 3 minuty od wypłynięcia (na małym ogniu).
W rondelku rozpuścić masło i dodać posiekane listki bazylii. Kopytka podawać polane masłem.
Danie to nie przypadkowo ukazuje się właśnie w październiku. Uważam, że każdy sposób jest dobry na przypominanie o ważnych sprawach i tym daniem przyłączam się do "Różowego Października,"
czyli akcji mającej na celu walkę z rakiem piersi.
Drogie Panie badajmy sobie piersi i o tym nie zapominajmy!!!
Jakoś mi do buraczków nie pasuje bazylia. Chyba bardziej posypałabym szałwią, tymiankiem lub kminem.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - nam pasowała. Robiłam też wcześniej z szałwią. Również pasowało.
OdpowiedzUsuńHehe..to się zgrałyśmy :) U mnie wczoraj były kopytka zielone i pomarańczowe ;) Ale te różowe też pewnie niebawem zrobię :)
OdpowiedzUsuńWedelka - a to lecę obejrzeć Twoje:)
UsuńŚwietne takie różowe ! Bardzo fajny pomysl, na pewno kiedyś spróbuje;)
OdpowiedzUsuńrozczulił mnie ich kolor! cudne! :D
OdpowiedzUsuńPiękne kopytka :)
OdpowiedzUsuńBajka naprawdę. Pod akcją badania piersi podpisuję się 'oburącz' Dzięki zeszłorocznemu badaniu jestem po biopsji i wszystko dobrze się skończyło :-)
OdpowiedzUsuńAnia W - to najważniejsze, że było badanie! I super, że z happy endem:)
UsuńA Barbie wygląda na głodną :))
OdpowiedzUsuń