Cannelloni z dynią i mascarpone, czyli cannelloni con zucca e mascarpone, to nasza kolejna propozycja z cyklu Viva la pasta! prowadzonego z Aleksandrą.
Połączenie dyni z mascarpone mogłoby się wydawać nieco mdłe, ale zostało wzbogacone smakiem grzybów i parmezanu i zapewniam, że jest bardzo aromatyczne.
A smak dodatkowo podkręca natka pietruszki.
Składniki:
Suszone grzyby namoczyć na kilka godzin wcześniej. Odsączyć, pokroić w niezbyt drobną kostkę i podsmażyć na 2 łyżkach oliwy.
Dynię obrać, pokroić na mniejsze części i upiec (ok. 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni).
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie.
Upieczoną i ostudzoną dynię zmiksować z mascarpone. Dodać podsmażone grzyby oraz parmezan. Dokładnie wymieszać i ewentualnie doprawić solą. Nafaszerować cannelloni - nie jest to proste zadanie, ponieważ ugotowany makaron nie trzyma formy tak jak surowy (przyznaję, że tak cannelloni robiłam po raz pierwszy, ale nie było tak źle). Jeżeli zdarzy się Wam, że makaron pęknie, to nie należy się stresować, tylko farsz owinąć formując rulon (tak zrobiła Aleksandra). Cannelloni można podawać od razu, polewając oliwą i posypując natką pietruszki (można też pietruszkę wrzucić do oliwy i podgrzać ją). Ja zapiekłam moje cannelloni przez 15 minut w 180 stopniach, polałam oliwą i posypałam świeżą natką.
Zapraszam Was również do obejrzenia cannelloni, które przygotowała Aleksandra z Mojej Toskanii.
Połączenie dyni z mascarpone mogłoby się wydawać nieco mdłe, ale zostało wzbogacone smakiem grzybów i parmezanu i zapewniam, że jest bardzo aromatyczne.
A smak dodatkowo podkręca natka pietruszki.
Składniki:
- 1 kg dyni
- 250 g sera mascarpone
- 20 gramów suszonych grzybów (u mnie prawdziwki, dałam trochę więcej)
- 2 łyżki startego parmezanu
- 2 łyżki oliwy + oliwa do polania po wierzchu
- natka pietruszki
- sól
Suszone grzyby namoczyć na kilka godzin wcześniej. Odsączyć, pokroić w niezbyt drobną kostkę i podsmażyć na 2 łyżkach oliwy.
Dynię obrać, pokroić na mniejsze części i upiec (ok. 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni).
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie.
Upieczoną i ostudzoną dynię zmiksować z mascarpone. Dodać podsmażone grzyby oraz parmezan. Dokładnie wymieszać i ewentualnie doprawić solą. Nafaszerować cannelloni - nie jest to proste zadanie, ponieważ ugotowany makaron nie trzyma formy tak jak surowy (przyznaję, że tak cannelloni robiłam po raz pierwszy, ale nie było tak źle). Jeżeli zdarzy się Wam, że makaron pęknie, to nie należy się stresować, tylko farsz owinąć formując rulon (tak zrobiła Aleksandra). Cannelloni można podawać od razu, polewając oliwą i posypując natką pietruszki (można też pietruszkę wrzucić do oliwy i podgrzać ją). Ja zapiekłam moje cannelloni przez 15 minut w 180 stopniach, polałam oliwą i posypałam świeżą natką.
Zapraszam Was również do obejrzenia cannelloni, które przygotowała Aleksandra z Mojej Toskanii.
Fajnie, ze nasz przepis znajdzie sie w akcji dyniowej. Chyba twoje cannelloni sa wieksze od moich :) Mniam
OdpowiedzUsuńTo wygląda tak smakowicie... mmm.. masz na pewno talent kulinarny, bo jest to nietypowa potrawa. Twoje dzieci muszą uwielbiac jeść w takiej kuchni!
OdpowiedzUsuńZapraszamy również na swój blog: http://beticco-baby.blogspot.com/
Jak zwykle rewelacyjne zdjęcia. No i super połączenie :) Takiego canneloni jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńAle fajne nadzienie! Pyszne muszą byc. :)
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńpo prostu wspaniałe!
Idealnie trafiasz w mój gust.
Ostatnio łączyłam dynię z makaronem ... i choc w trochę inny sposób to bardzo nam smakowało to połączenie .... a dynia z mascarpone musi być bardzo aksamitna w smaku:)
OdpowiedzUsuń