Corzetti ze szpinakiem i
pomidorami, czyli corzetti alla polceverasca con spinaci e pomodori.
Kolejne danie przygotowane w ramach wspólnego projektu Viva la pasta! z Aleksandrą prowadzącą blog Moja Toskania.
Danie lekkie, aromatyczne i bardzo, bardzo smaczne.
Corzetti alla polceverasca mogą mieć dwie formy:
pierwsza, bardziej znana, ma formę "dużej monety", "dużego medalu z wzorkiem". Natomiast drugi kształt, znany w mieście Valpolcevera, w
prowincji Genui, to krótko rozciągnięty makaron z odciśniętymi kciukami.
Składniki makaronu (na 3 osoby):
Kolejne danie przygotowane w ramach wspólnego projektu Viva la pasta! z Aleksandrą prowadzącą blog Moja Toskania.
Danie lekkie, aromatyczne i bardzo, bardzo smaczne.
Corzetti alla polceverasca mogą mieć dwie formy:
pierwsza, bardziej znana, ma formę "dużej monety", "dużego medalu z wzorkiem". Natomiast drugi kształt, znany w mieście Valpolcevera, w
prowincji Genui, to krótko rozciągnięty makaron z odciśniętymi kciukami.
Składniki makaronu (na 3 osoby):
- 200 g semoliny
- około 2/3 szklanki letniej wody
Składniki sosu:
- 500 g świeżego szpinaku
- 3 średniej wielkości pomidory
- 1 ząbek czosnku
- 4 łyżki oliwy
- sól
Semolinę* połączyć z wodą i zagnieść ciasto (jest miękkie i sprężyste). Z ciasta uformować wałeczki i podzielić je na części wielkości fasolki. Kawałki ciasta rozciągać kciukami i palcami wskazującymi, pozostawiając odciski palców.
Na patelni krótko podsmażyć posiekany czosnek. Dodać pomidory pokrojone w ósemki. Całość posolić i dusić około 10 minut. Dodać szpinak i podgrzewać na małym ogniu około 5 minut.
Makaron gotować w osolonej wodzie około 4-5 minut. Sos szpinakowo-pomidorowy wymieszać z makaronem i podawać.
*jeżeli nie macie semoliny to możecie użyć mąki pszennej "krupczatki"
Zapraszam Was również do obejrzenia makaronu przygotowanego przez Aleksandrę w Toskanii.
Dzisiaj obchodzony jest Światowy Dzień Makaronu.
Viva la pasta!!!
Viva la pasta i tak pieknie przygotowane dania! Apetycznie sie zrobilo i glodnawo. Mniam mniam! Znow mam ochote je zrobic!
OdpowiedzUsuńAleksandra - ja również:) Zresztą obiecałam rodzinie:)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Nie znałam, nie robiłam, nie jadłam... ale juz dodałam do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, nazwa też bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Cook'd wygląda! :)
OdpowiedzUsuńZnów gotowanie po włosku, cudnie. Danie wygląda bardzo smakowicie. Istna włoska flaga na talerzu :).
OdpowiedzUsuńAnuś jakie cudne.
OdpowiedzUsuńAle cudowne są! :)
OdpowiedzUsuńAle słodkie maluchy ;)
OdpowiedzUsuńAniu alez ja Cię podziwiam za te makaronowe cuda .... chciałabym choc raz zrobic taki makaron w domu i wiem, ze mi się uda:) ... niech no tylko semolinę znajde:)
OdpowiedzUsuń