Udało mi się ostatnio nakłonić Olka do jedzenia łososia wędzonego. Niewiarygodne - tak mu posmakowało, że w szoku byliśmy.
Korzystając więc z okazji, że polubił, zaatakowałam łososiem gotowanym:).
Jakiś czas temu gotowałam zupę z łososiem i wtedy mu smakowała, ale potem na długi czas się na ryby w zupach obraził:).
Osobiście bardzo lubię rybne zupy (choć na miarę anegdoty jest rodzinna opowieść jak to mi mąż zupą rybną obrzydził jedzenie w pierwszej ciąży:)) - intencje miał dobre, zupa z pewnością była smaczna - tylko hormony były odmiennego zdania:).
W każdym razie zupa jest lekka, a jednocześnie sycąca.
Mogą ją jeść dzieci po 11 miesiącu życia (bez białka kurzego po 9-tym).
Składniki:
Korzystając więc z okazji, że polubił, zaatakowałam łososiem gotowanym:).
Jakiś czas temu gotowałam zupę z łososiem i wtedy mu smakowała, ale potem na długi czas się na ryby w zupach obraził:).
Osobiście bardzo lubię rybne zupy (choć na miarę anegdoty jest rodzinna opowieść jak to mi mąż zupą rybną obrzydził jedzenie w pierwszej ciąży:)) - intencje miał dobre, zupa z pewnością była smaczna - tylko hormony były odmiennego zdania:).
W każdym razie zupa jest lekka, a jednocześnie sycąca.
Mogą ją jeść dzieci po 11 miesiącu życia (bez białka kurzego po 9-tym).
Składniki:
- kawałek surowego łososia (200-300 g)
- 2 marchewki średniej wielkości
- 1 mała pietruszka
- kawałek selera
- pół małego pora
- 2 jajka
- około 3/4 szklanki mąki kukurydzianej
- sól, pieprz
- pół pęczka koperku
Rybę wyłowić i do wywaru wrzucić warzywa. Gotować do uzyskania miękkości, po czym zmiksować przy pomocy blendera.
W miseczce lub dużym kubku zmiksować jajka z mąką kukurydzianą. Ciasto ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Wlewać ciasto do zupy wąskim strumieniem (jeżeli ktoś woli większe kluski to ciasto bardziej zagęścić i wrzucać łyżką). Gotować kilka minut.
Zupę podawać z kawałkiem ryby i posiekanym koperkiem.
Jest niesamowicie piękna - wygląda tak apetycznie!
OdpowiedzUsuńZupy rybne mi się raczej niezbyt dobrze kojarzą, a ta budzi we mnie same najlepsze uczucia - ten radosny kolor, ta gęsta, sycąca konsystencja!
Olek wie, co dobre!:)
Ale fajny łososiowy kolor! :)
OdpowiedzUsuńNajpierw zobaczyłam przepis i myślę "hmm fajowskie sprawdzę", a potem patrzę, że to takie twoje cuda. Napewno dobra i zdrowa!
OdpowiedzUsuńdzieci bardzo chętnie jadają ryby wędzone
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać ale nigdy nie jadłam zupy rybnej
OdpowiedzUsuńWyglada naprawde smakowicie! Lubie i ryby, i zupy, wiec to cos w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOj ja tez z tych wstydzacych sie - zupy rybnej nie jadlam w zyciu! A widze, ze szkoda! :)
OdpowiedzUsuńa moje małe kochane Dziadostwo ryby do buzi wziać nie chce....ale poczekam poczekam:) na wszystko przyjdzie czas:) a ta zupka wygląda bardzo apetycznie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLekka - ja bardzo lubię rybne (pomijając nieszczęśliwą rybną w czasie ciąży). Pewnie jeszcze nie jedna się u mnie pojawi:)
OdpowiedzUsuńLashqueen - i żeby było śmiesznie kolor nie od łososia a od kluseczek kukurydzianych:)
Szana - o to wielki komplement dla mnie:)
Beata - znam takie, które dostają na ich widok drgawek:)
Kulinarne-smaki, Kasia1977 - jeszcze wszystko przed Wami:) Proponuję zacząć właśnie od łososiowej bo w smaku jest najmniej rybna:)
Maggie - cieszę się:)
Jola - pewnie, ja też Olkowi wiele potraw daję "na przeczekanie", kiedyś sam zrozumie co dobre:)
wow, ja też chce miseczkę!!!
OdpowiedzUsuńZupki z łososiem nie jadłam jeszcze, bynajmniej nie w takiej wersji. Podoba mi się bardzo !:)
OdpowiedzUsuńłososiowa zupa? ależ to musi być smak!
OdpowiedzUsuńŻenia - proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńMajana - spróbuj kiedyś koniecznie:)
Paula - bardzo delikatnie rybna:)
Mmm az mi się wakacje przypomniały:)napewno była pyszna ta zupka...ślinotoku dostałam:)
OdpowiedzUsuńO tak, łosoś to szczególny rodzaj ryby ;-) Ma taki cudowny smak.. i ten kolor..
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
ale ta zupka wyglada apetycznie, nic tylko lapac za lyzke i zjadac:)
OdpowiedzUsuńSuper zupka!
OdpowiedzUsuńłososia uwielbiam. to moja ulubiona ryba :)
OdpowiedzUsuńwędzonego mogę jeść codziennie.
zupa wygląda niesamowicie apetycznie.
:)
ja dzisiaj walczę z sumem afrykańskim!
:)
Aniu, właśnie przeglądałam u Ciebie dział Dla najmłodszych i znalazłam zdjęcie tej zupy z podpisem "Zupa z łosiem" Bardzo mnie to zaintrygowało, bo łosia to ja jeszcze nie jadłam, a tym bardziej dzieciom nie dawałam ;)
OdpowiedzUsuńZ łososiem też brzmi nieźle. Nigdy takiej nie robiłam, a wygląda smakowicie :)
Ola - z łosiem może też by była dobra hihi. Idę poprawić:)
UsuńNo i kolejny przepis do wypróbowania ;) chyba zaczne tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńP.S. dziekuje za patent na klejenie pierogów! :)
Pozdrawiam-Anka
Anka - bardzo mi miło:) Serdecznie zapraszam do korzystania z innych przepisów:)
Usuń