Smak gołąbków nie był zamierzony:).
Ot po prostu nie miałam pomysłu na obiad i stwierdziłam, że zrobię "przegląd lodówki". Z reguły efektem takiego przeglądu staje się jakaś zapiekanka. I tak było tym razem.
Dodatek kapusty to mój pierwszy raz w tego typu zapiekance, ale z pewnością nie ostatni.
I tak narodził się "smak gołąbków". Bardzo nam smakowało:).
Składniki:
Ot po prostu nie miałam pomysłu na obiad i stwierdziłam, że zrobię "przegląd lodówki". Z reguły efektem takiego przeglądu staje się jakaś zapiekanka. I tak było tym razem.
Dodatek kapusty to mój pierwszy raz w tego typu zapiekance, ale z pewnością nie ostatni.
I tak narodził się "smak gołąbków". Bardzo nam smakowało:).
Składniki:
- 8 ziemniaków (średnich)
- 2 marchewki
- 2 cebule
- kapusta pekińska (pół średniej)
- mięso mielone (u mnie wieprzowo-wołowe) 500 g
- sól
- świeżo zmielony pieprz
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- majeranek
- łagodna papryka
- 3 łyżki oliwy
Mięso mielone podsmażyć z dodatkiem oliwy. Dodać koncentrat pomidorowy oraz sól, pieprz, majeranek i paprykę.
Warzywa umyć, obrać i pokroić w plastry, kapustę pekińską w kawałki.
W naczyniu żaroodpornym układać warstwami:
- połowę ziemniaków
- marchewkę
- cebulę
- mięso mielone
- kapustę pekińską
- drugą połowę ziemniaków
Posypać solą i pieprzem po wierzchu.
Zapiekankę piec przykrytą (nie do końca szczelnie) np. folią aluminiową przez około 45 min. w temp. 200 stopni.
Mi bardzo smakowała z dodatkiem ketchupu.
gołąbki uwielbiam,a więc taka zapiekanka na m\pewno by mi smakowała:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili myślałam że piszesz o gołąbkach takich upierdliwych ptaszkach;D i się przeraziłam że gołębie szamiecie;) fajna ta zapieknka
OdpowiedzUsuńJola - jeśli lubisz gołąbki to na pewno:)
OdpowiedzUsuńPanna Malwinna - ale się uśmiałam:)
Gołąbki uwielbiam, wszelkie zapiekanki też, więc wyobrażam sobie już wspaniały smak tej potrawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hi hi, jakbym siebie slyszala: 'sprzatanie lodowki'! Ale tak wychodza najfajniejsze dania!
OdpowiedzUsuńTakie zapiekanki to specjalność mojego męża. Za to ja jestem ich wdzięcznym konsumentem, bo to sama pychota jest!
OdpowiedzUsuńBrawo, Aniu i za pomysł i za wykonanie!:)
Bardzo mi się podoba.:)
I znowu mnie rozśmieszył fakt, że nasze myśli się nieco zbiegły, bo ja też kilka dni temu zapiekałam pekinkę.:)
pomysł bardzow fajny, na pewno nie pójdzie w zapomnienie ;]
OdpowiedzUsuńAniu, ale Ty masz świetne pomysły:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta zapiekanka! :))
OdpowiedzUsuńDziękuje Pannie Malwinnie-usmiałam się szczerze pierwszy raz dzisiejszego dnia:))
OdpowiedzUsuńLasqueen - widzę, że nas "gołąbkojadów" dużo na świecie:)
OdpowiedzUsuńKasia1977 - sprawdza się stwierdzenie "potrzeba matką wynalazków":)
Lekka - fajny ten Twój mąż:), zbieżność myśli już mnie chyba nie dziwi:)
zjedz_mnie - dziękuję:)
basiaP - dziękuję i wzajemnie:)
Majana - również dziękuję:)
Rybitek - :) śmiech to zdrowie:)
bardzo smaczne to Twoje sprzatanie lodowki:)
OdpowiedzUsuńZapiekanka o smaku gołąbków - to brzmi pysznie
OdpowiedzUsuńAga - I smacznie i lodówka posprzątana:)
OdpowiedzUsuńKulinarne-smaki - czasem tak coś wyjdzie przypadkowo:)
Pysznie wygląda ! Ja kiedyś zrobiłam zapiekankę o smaku gołąbków z ryżem...
OdpowiedzUsuńGrażyna - też musiało być pysznie:)
OdpowiedzUsuń