Wiecie jak lubię wątróbkę:).
Oto kolejna propozycja z jej udziałem w roli głównej.
Zainspirował mnie program, którego właściwie nie lubię ("Wściekłe gary"):), leciał sobie gdzieś w tle i nagle usłyszałam magiczne słowo "wątróbka":) i już wiedziałam, że długo nie wytrzymam.
Następnego dnia ruszyłam do sklepu po wątróbkę i pierniki i oto jest:).
Połączenie wątróbki i piernika w czekoladzie bardzo mi posmakowało.
Po raz pierwszy usmażyłam wątróbkę na maśle - jest wielka różnica w smaku. Odtąd będę ją smażyć na maśle:). Jest bardziej chrupiąca i delikatniejsza w smaku.
Dziecko zjadło wątróbkę, bo do sosu się nie przekonało - ale spróbował i to najważniejsze:).
Mąż zdziwił się, że mu "czekoladę" do wątróbki podaję, ale zjadł ze smakiem:).
Składniki:
Oto kolejna propozycja z jej udziałem w roli głównej.
Zainspirował mnie program, którego właściwie nie lubię ("Wściekłe gary"):), leciał sobie gdzieś w tle i nagle usłyszałam magiczne słowo "wątróbka":) i już wiedziałam, że długo nie wytrzymam.
Następnego dnia ruszyłam do sklepu po wątróbkę i pierniki i oto jest:).
Połączenie wątróbki i piernika w czekoladzie bardzo mi posmakowało.
Po raz pierwszy usmażyłam wątróbkę na maśle - jest wielka różnica w smaku. Odtąd będę ją smażyć na maśle:). Jest bardziej chrupiąca i delikatniejsza w smaku.
Dziecko zjadło wątróbkę, bo do sosu się nie przekonało - ale spróbował i to najważniejsze:).
Mąż zdziwił się, że mu "czekoladę" do wątróbki podaję, ale zjadł ze smakiem:).
Składniki:
- 500 g wątróbki drobiowej
- pół szklanki mąki do obtoczenia wątróbki
- 100 g dobrych pierników w czekoladzie
- 1/3 szklanki rodzynek
- woda
- sól
- masło do smażenia wątróbki
Wątróbkę opłukać i usmażyć na maśle (na małym ogniu żeby masło się nie przypaliło). Po usmażeniu posolić.
Pierniki drobno posiekać.
W rondelku zagotować wodę (około 1 szklanki), wsypać posiekane pierniki i rodzynki. Gotować przez kilka minut (do całkowitego rozpuszczenia się pierników) cały czas mieszając. W razie potrzeby zwiększyć ilość wody.
Wątróbkę podawać polaną sosem.
Podawać np. z ziemniakami i surówką.
o wow, o tak eksperymentalnym sosie jeszcze nie słyszałam. Brzmi ciekawie, zastanawia mnie smak tego połączenia
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego to jeszcze nie widziałam. Odważne połączenie, a jako fanka wątróbek chyba wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPowiem jak Kulinarne-Smaki - łał!
OdpowiedzUsuńObłędny pomysł!
Wygląda rewelacyjnie, ale smaku za nic nie mogę sobie wyobrazić - musi być jak z bajki o Jasiu i Małgosi.:)
podziwiam za odwagę:) ...bo ja ciągle jakoś boję się połączenia słodkiego z mięsem:)ale pewnie kiedyś i ja się odważę:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńO Matko! Watrobka i piernik????? Cos jak waniliowe puree kalafiorowe, ktore znalazlam :) Podziwiam za odwage! Ja watrobke lubie po libansku - z duuuza iloscia cytryny.
OdpowiedzUsuńMilego weekendu!
Hm, co ma piernik do wątróbki?
OdpowiedzUsuńI ja też powiem WOW!!! i nic więcej bo zaniemówiłam i muszę to przemyśleć:)
Kulinarne-smaki - :) smakuje, no jak piernik z wątróbką:)
OdpowiedzUsuńUsagi - jeśli lubisz wątróbkę to się nie zawiedziesz:)
Lekka - o widzę, że mamy to samo bajkowe skojarzenie z piernikami :)
Jola - ogólnie jestem strachajło, ale w kuchni odwagą się wykazuję :)
Kasia1977 - o a teraz to ja muszę zobaczy jak się robi po libańsku :)
Żenia - :)jeszcze słyszałam o takiej z dżemem i gruszką... :)
Nigdy w życiu nie jadłam sosu piernikowego. Jestem go bardzo ciekawa na swoim talerzu :)
OdpowiedzUsuńKuchareczka - to był również mój pierwszy raz:) Tak sobie myślę, że na pewno na Boże Narodzenie będzie pasował:)
OdpowiedzUsuńjestem zszokowana takim połączeniem :)
OdpowiedzUsuńJak Paula - dla mnie kosmiczny zestaw :) Ale wątróbka sama w sobie ma trochę słodkości jakby, więc nie wykluczam słodkich sosów. Ale piernik? Kreatywność górą :)
OdpowiedzUsuńPaula - nie no szok to chyba zbyt mocna reakcja hihi:)
OdpowiedzUsuńMollisia - właśnie, wątróbka ma trochę takiej naturalnej słodkości:)
Aniu, eksperymenty lubię, wątróbkę też. Myślę, że spróbuję niedługo. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbasiaP - koniecznie podziel się swoimi odczuciami:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis - będę musiała któregoś dnia wypróbować, bo lubię wątróbkę drobiową na lekko słodką nutę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu, ja też się dziwię! Wątróbki nigdy nie jadłam, ale muszę powiedzieć, że połączenie mięsa i słodyczy jest zachwycające. Co prawda nie wiem, czy aż takiej słodyczy, ale skoro zachwalasz, to wierzę na słowo.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, Aniu - jesteś bardzo odważna!
Aniu! To istna kuchnia fusion, rewelacyjne połączenie smaków. Ja wątrobki nie lubie, ale wiem co zrobie mojej siostrze :)
OdpowiedzUsuńHania-kasia - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy - nigdy nie jadłaś wątróbki? Spróbuj koniecznie:)
Szana - :)dobra siostra z Ciebie:)
Bardzo ciekawy sos do wątróbki :)
OdpowiedzUsuńChoć przyznam szczerze, nie przepadam za nią ;) Chyba, że jest dobrze zrobiona, ale tylko raz taką jadłam.
Niemniej jednak, Twoja prezentuje się na zdjęciach bardzo smacznie i przekonuje do konsumpcji :)
Pozdrawiam serdecznie!
Monica - proponuję Ci usmażenie na maśle - może wtedy Ci bardziej posmakuje:)
OdpowiedzUsuńPiernik i wątróbka? A co ma wątróbka do piernika?;-DD
OdpowiedzUsuńSzaleństwo w pozytywnym wykonaniu ;-D
www.przysmakiewy.pl
Niesamowite połączenie. Muszę poznać ten smak, jutro przyrządzam piernikową wątróbkę.
OdpowiedzUsuńBiedr_ona - no cóż:) jakoś tak je połączyło:)
OdpowiedzUsuńWrotka_online - powodzenia:)daj koniecznie znać jakie doznania:)
ciężko miałabym się przekonać do tego sosu, ale nie ukrywam, że mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńMagda K. - jak to mawiają nic na siłę:), pewnie z ciekawości byś spróbowała:)
OdpowiedzUsuńAniu - spróbuję na masełku :) Mąż bardzo lubi a ja nigdy nie robię wątróbki... Pora się przełamać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O rany julek...Takie połączenie , a efekt wygląda smakowicie...
OdpowiedzUsuńNie wiem,czy bym sie odważyła,ale ciekawy sosik napewno:)
OdpowiedzUsuńOdkrywasz mi nowe wątrobiane horyzonty! ;)
OdpowiedzUsuńWątróbka w sosie piernikowym nie tylko wygląda świetnie, ale też smakuje obłędnie. Według mnie, konkuruje z nią tylko wątróbka w wiśniach :) Niedowiarkom radzę spróbować :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadza się:) Ja mam jeszcze wielką słabość do tej z jabłkiem i cebulą:) Do niej najczęściej powracam:)
UsuńDobre ale zamiast wody do rozpuszczenia pierników lepsza smietanka kremówka.Może nie kosherne ale lepsze.Do tego pieprz, i łyżka miodu lub slodkiego wina.(malaga)
OdpowiedzUsuńMoja modyfikacja sezonowa to do piernikowego sosu z bazą na winie malga lub miodem. jeszcze rzeczone drylowane wiśnie Całość 15 min na małym ogniu dla "przejścia smaków".
OdpowiedzUsuń