08:01

Szkoła gotowania Masala


Razem z Olkiem (10 lat) i Ewą (4 lata) wzięliśmy udział w kursie cukiernictwa o tematyce bardzo na czasie, czyli Helloween. 
Kurs zorganizował Instytut sztuki kulinarnej Masala - Smaki świata, mieszczący się w warszawskim Składzie Bananów (okolica metra Służew), specjalizujący się w warsztatach kuchni świata, ale również tematycznych (np. świątecznych czy uwzględniających dietę bezglutenową). 
Sam lokal, w którym odbywały się warsztaty, jest dość skromny, mieści się na tyłach sklepu, ale stanowiska są w pełni wyposażone i moim zdaniem wystarczające do uczenia się sztuki gotowania. Najważniejsza w sukcesie warsztatów jest zawsze osobowość i wiedza prowadzącego, a ta była na zdecydowanie odpowiednim poziomie. 
Kurs, w którym my wzięliśmy udział, był dla nas bardziej zabawą niż nauką, ale osoba, która wcześniej z pieczeniem słodkości nie miała do czynienia, nauczyć się może sporo. 
Pani Kinga, prowadząca warsztaty, cierpliwie odpowiadała na pytania uczestników i w każdej chwili służyła pomocą. 
Część praktyczna, poprzedzona była omówieniem poszczególnych etapów przygotowywania wypieków. Zwięźle, merytorycznie i ciekawie. 



Przygotowaliśmy ciastka kruche, które można było ozdobić kolorowymi lukrami. Upiekliśmy cupcakes czekoladowe i dyniowe, które potem dzieci przy pomocy lizaków, lukru plastycznego, żelków i barwników, zamieniły w duszki i straszliwe pająki :)


Zrobiliśmy też różnego rodzaju lukry, krem maślany i wiśniową frużelinę. Upiekliśmy bezy, a dzieci zrobiły kosteczki z paluszków i pianek, a później obtoczyły je w białej czekoladzie. 



I choć przedstawione na wstępie menu, zadziwiło nieco naszą czterolatkę, no. bo jak tu robić i jeść takie okropności? :) to zabawa była naprawdę przednia. 
Najbardziej podobało jej się wykrawanie ciasteczek i formowanie paluchów (nie licząc podjadania poszczególnych składników).



A ja się wreszcie przełamałam i zjadłam "paluchy wiedźmy". 
Wbrew pozorom okazały się bardzo smaczne :), a ich formowanie było całkiem zabawne.


Na koniec każdy z uczestników otrzymał bardzo dobrze przygotowane materiały szkoleniowe i mógł ze sobą zabrać upieczone smakołyki. 

Na warsztaty organizowane przez Masalę można wybrać się samemu, z rodziną lub Przyjaciółką, ale zaproszenie na nie będzie też świetnym prezentem dla pasjonatów gotowania.

Po szczegóły na temat kursów kulinarnych odsyłam na stronę organizatora


5 komentarzy:

  1. Super wpis,super warsztaty:)Właśnie szukałam inspiracji cukierniczych ponieważ wybieram się na przyjęcie z okazji Helloween:)Babeczki z żelkowymi robaczkami mnie zachwyciły:)a gdy będę planować następna wizytę w Warszawie-sprawdzę,czy nie szykują się jakieś fajne warsztaty bo taaaaaak zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pucinka - babeczki z żelkami były pomysłu czterolatki, która ma wyjątkową słabość do żelków :) Paluchów ostatecznie zjeść nie chciała, ale robale chętnie :)

      Usuń
  2. Fajny pomysł takie warsztaty, myślałem, że to jest droższa sprawa. Tylko te paluchy wyglądają nad wyraz...realistycznie, ale jak ktoś jest fanem walking dead, to akurat ma coś do pochrupania. ;)
    Mina córki - bezcenna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin - co prawda z "mrocznymi klimatami" to jesteśmy mało obyci, ale paluchy przyniesione do domu zrobiły furorę wśród kolegów syna :) Ceny moim zdaniem też całkiem przystępne - biorąc pod uwagę ceny produktów. Ja przyznam, że teraz rozmyślam o warsztatach sushi :)

      Usuń
  3. Aniu można Wam pozazdrościć dostępności takiego rodzaju imprez u siebie:) ... musieliście się świetnie bawić:). Przyznam szczerze, że halloween to nie moja bajka, ale paluchy wiedźmy piekłam już chyba z 3 lata temu ... i są pyszne:). Musze je z dzieciakami powtórzyć dla zabawy:)

    OdpowiedzUsuń