Od zeszłego roku 1 listopada jest dla nas bardzo radosnym dniem.
Ewa obchodziła dziś pierwsze urodziny i na tą okazję przygotowałam pastelowo różowy torcik - śmietanowo-brzoskwiniowy.
W sumie już go nie ma więc to najlepszy dowód na to, że był udany. Może nie jest to dzieło sztuki, ale wszystkim się podobał, a co najważniejsze powstał w domu, ze świeżych produktów - dla mnie takie torty są najlepsze! Niestety zdjęcia w przekroju nie zdążyłam zrobić:)
Składniki na biszkopt (tortownica 26 cm):
Ewa obchodziła dziś pierwsze urodziny i na tą okazję przygotowałam pastelowo różowy torcik - śmietanowo-brzoskwiniowy.
W sumie już go nie ma więc to najlepszy dowód na to, że był udany. Może nie jest to dzieło sztuki, ale wszystkim się podobał, a co najważniejsze powstał w domu, ze świeżych produktów - dla mnie takie torty są najlepsze! Niestety zdjęcia w przekroju nie zdążyłam zrobić:)
Składniki na biszkopt (tortownica 26 cm):
- 6 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 3/4 szklanki mąki tortowej
Jajka ubić z cukrem przy pomocy miksera. Na koniec dodać mąki (mieszając łyżką). Piec 20 minut w temp. 200 stopni. Po upieczeniu rzucić (w blaszce z wysokości ok. pół metra) żeby nie opadł.
Do przełożenia i ozdobienia:
- 4 śmietany 30% - po 200 ml
- 10 łyżek cukru pudru
- 6 łyżeczek żelatyny
- puszka brzoskwiń
- sok z 1/3 cytryny
- czerwony barwnik spożywczy (w żelu - 3 krople)
- 80 g białej czekolady
Ostudzony biszkopt przekroić na 3 części. Brzoskwinie pokroić w kostkę. Sok z brzoskwiń wymieszać z sokiem z cytryny.
3 łyżeczki żelatyny rozpuścić w niewielkiej ilości wody. Dwie śmietany ubić na sztywno z dodatkiem 5 płaskich łyżek cukru pudru i na koniec dodać ostudzoną żelatynę.
Pierwszą część biszkoptu obficie nasączyć ponczem brzoskwiniowo-cytrynowym. Posmarować 1/3 masy śmietanowej i posypać pokrojonymi w kostkę brzoskwiniami. Przykryć drugą częścią biszkoptu i nasączyć ponczem. Wyłożyć pozostałą masę śmietanową i nakryć trzecią częścią biszkoptu, którą również nasączyć.
Pozostałe śmietany ubić jak wyżej, dodając barwnik. Powstałą różową masą posmarować tort dookoła i wykonać ozdoby na wierzchy tortu.
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńSlyvvia - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńCudny torcik!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Córeńki!:)
Majana - bardzo dziękuję za życzenia:)
OdpowiedzUsuńSłodkich chwil dla Maleńkiej! Torcik jest/był piękny:)
OdpowiedzUsuńBasia P - serdecznie dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńśliczny torcik a mała jaka ślicznotka, sto lat:)
OdpowiedzUsuńTort przepyszny! Ewa prześliczna :)
OdpowiedzUsuńAjj spineczka:)az mi łezki ze wzruszenia poleciały:)torcik naprawde ładny,a Ewcia jest przecudna:*
OdpowiedzUsuństo lat! tort śliczny! na pewno smakowity!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w konkursie skierowanym do blogerów prowadzących blogi kulinarne organizowanym przez producenta herbaty Dilmah. Wystarczy na stronie dniherbaty.pl w zakładce: "Herbata z dodatkami" zamieścić autorski przepis napoju na bazie herbaty. Do wygrania ciekawe nagrody.
OdpowiedzUsuńDuś - dziękujemy:)
OdpowiedzUsuńOla - cieszę się, że smakował:)
Pucinka21 - :) spineczka jak obiecałyśmy:)
Maugustyna - dziękujemy:)
Śliczny torcik, Aniu!
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zdjęcie mojej starszej córki zrobione w dzień jej 1 urodzin (które to ma 30 X), z krótkimi ciemnymi włoskami i baaardzo kobiecym akcentem w postaci 1 niebieskiej spineczki. :)))
Sto lat dla jubilatki!
aaania
Oczywiście,że dzieło sztuki. A to, że nie zdążyłąś zrobić zdjęcia przekroju, jest świetną rekomendacją. Najlepszego dla jubilatki.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest Wasza Ewunia:) wszystkiego najlepszego dla małej Gwiazdeczki:) ....a torcik wyszedł Ci bardzo, bardzo smakowity:)
OdpowiedzUsuńAania - no proszę, to widać spineczka we włosach to akcent obowiązkowy:)
OdpowiedzUsuńKabamaiga - dziękuję, a zniknięcie tortu to faktycznie najlepsza dla niego reklama:)
Jola - dziękujemy:)
Sto lat dla jubilatki! :) (ona sama pewnie ma to gdzies - jeszcze nie rozumie mocy zawartej w slowie 'urodziny'!;):):):):):):) Ale to sie zmieni, oj zmieni...
OdpowiedzUsuńJa zaczynam 'tortiwanie' od 6 listopada - my wszyscy szczesciarze z konca roku. A do Ciebie zajrzalam po inspiracje:):):) Jak zawsze zreszta.
Pozdrawiam seredecznie!
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Lejdi-of-the-house - bardzo miło mi to czytać:), w naszej rodzinie Ewa jest wyjątkiem z końca roku:)
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że nie zdążyłaś zrobić fotki w przekroju. Pewnie jak tylko ukroiłaś kawałek to torcik zniknął. Wygląda bardzo apetycznie. Jednak najwspanialszy słodziaczek to szanowna Jubilatka. Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńWilczyca-Aga - trudno się z Tobą nie zgodzić. Faktycznie malutka jest słodka:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego życzę córeczce, żeby życie miała tak słodkie jak ten torcik.
OdpowiedzUsuńJa teraz też jestem na etapie wyszukiwania przepisu na tort też na roczek synka (a szczęściarz będzie mieć nawet 2 torty bo rodzinka nie da rady zjechać się jednego dnia na urodzinki), twój przepis korci mnie.. oj korci..
Wszystkiego dobrego dla rocznej pannicy, nawiasem uroczo wygląda, a tort, mimo że śliczny, jej nie przebija ;]
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale gorące życzenia dla Ewuni.
OdpowiedzUsuń1000000000 lat i dużo uśmiechu ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
planuje zrobic ten tort na urodziny mojej corki:) Jaka duza musi byc ta puszka brzoskwin? 400g puszka?
OdpowiedzUsuńIis111 - moja miała 480 g owoców po odsączeniu (cała puszka 820 g) - 3 połówki brzoskwiń zostały pożarte za sprawą rodziny - więc 400 g owoców będzie w sam raz:)
OdpowiedzUsuń