Smak minionych wakacji... W Chorwacji jedliśmy głównie w hotelu. Hotel ogólnie był fajny, ale niewątpliwie jego najmocniejszą stroną była kuchnia.
Serwowano głównie dania kuchni śródziemnomorskiej i naprawdę dla każdego coś się znalazło.
I dla wątróbkożercy również:).
Oto pierwsze z podpatrzonych (udało mi się dokładnie odtworzyć smak:)) wątróbkowych dań.
Danie bardzo mi smakowało, jednak następnym razem użyję mojej ukochanej wątróbki z kurcząt (zdradziłam ją dla indyczej i się nieco rozczarowałam - była bardziej twarda - ale może indyk był nie pierwszej młodości:)).
Składniki:
- 500 g wątróbki (najlepiej z kurcząt)
- 1 średnia cebula
- 1/3 szklanki rodzynek
- 4 łyżki miodu
- pół szklanki czerwonego wina (półsłodkiego)
- sól
- pieprz
- chili
- mąka do oprószenia
- masło do smażenia (około 50 g)
Wątróbkę umyć i pokroić na mniejsze kawałki (u mnie krojona w paski szerokości około 2 cm. Obtoczyć w mące i podsmażyć na maśle.
Podlać wodą i dodać rodzynki.
Dusić do momentu aż zmiękną (moje dość szybko się rozgotowały - warto wybrać miękkie lub wcześniej zamoczyć).
Dodać miód i doprawić do smaku solą, pieprzem i odrobiną chili. Wlać wino i gotować jeszcze przez chwilę.
Doskonale komponuje się z makaronem i sałatką z fasolki szparagowej.
Ja juz dawno watrobki nie jadlam, ta tutaj wyglada bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZaglądam do ciebie Aniu a tu znów wątróbka ! Oczywiście znów w pozytywnym znaczeniu :) Musisz ją uwielbiać :)
OdpowiedzUsuńGosia - dziękuję Ci bardzo i zachęcam do konsumowania:)
OdpowiedzUsuńSzana - już taka ze mnie wątróbkomaniaczka:), ale faktycznie już 10 przepisów jest:) i zapewniam, że będą kolejne:)
w miodowym sosie jeszcze nie jadłam, ale wątróbki smażone z miodem ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńKaś - takich smażonych z miodem to jeszcze nie jadłam:), muszą mieć bosko chrupiącą skórkę...
OdpowiedzUsuńależ to ciekawa rzecz:)
OdpowiedzUsuńBasiaP - ciekawa i smaczna:), ja uwielbiam takie wynalazki:)
OdpowiedzUsuńW takim sosie jeszcze nie jadłam..a ja dostałam trochę wątróbki z kurcząt i wyprobuję ten przepis...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie wątróbki z miodowym sosem. Dawno nie jadłam wątróbki i już chodzi za mną od jakiegoś czasu. Przy najbliższej okazji wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńOch, bardzo lubię wątróbkę. W takim wydanie jeszcze nie jadłam. Fajna :)
OdpowiedzUsuńBożena-1968 - życzę smacznego:)
OdpowiedzUsuńAvelina - od niedawna eksperymentuję ze słodkimi sosami i z wątróbką komponują się idealnie:)
Majana - polecam:)
Bardzo interesujący sos :)
OdpowiedzUsuńI znów wątróbka:)fajnie, bo ja też bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńMagda K. - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJola - widać mamy zbliżone gusta:)
właśnie mnie naszło na wątróbkę, kupiłam wczoraj na rynku kurczęcą i dziś będę pichcić. Podpatrzę trochę od Ciebie, ale planowałam jeszcze dodać śliwkę i morelę suszoną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
takiego sposobu na wątróbkę jeszcze nie znałam, a szkoda:)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na przygotowanie wątróbki, którą uwielbiamy ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
A ja wolę indyczą, bo kurza to takie farfocle, które ciężko mi oczyszczać ;)
OdpowiedzUsuń