Powstała z powodu "jest kilka śliwek, może by jakieś ciasto upiec..." - a jak wiadomo do pieczenia ciast każdy powód jest dobry:).
I wyszło pyszne i nawet Olkowi smakowało, bo dla niego część była bez owoców:).
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 4 jajka
- pół szklanki oleju
- 1/3 szklanki gorącej wody
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 15-20 śliwek węgierek
Jajka ubić z cukrem. Dodać olej i wodę, a na koniec połączyć z mąką. Całość przy użyciu miksera.
Połowę ciasta odlać i połączyć z kakao.
Do tortownicy (u mnie średnica 26 cm) wlewać na przemian łyżkę jasnego ciasta i łyżkę ciemnego ciasta (wlewać na środek blaszki).
Na wierzchu ułożyć połówki śliwek (skórką do dołu). Piec w temp. 180 stopni około 40 minut.
ależ ja lubię takie preteksty:) Ciasto wygląda bardzo interesująco:)
OdpowiedzUsuńBasiaP - dziękuję:), a pretekst zawsze się jakiś znajdzie:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam zebre i wszystkie preteksty do jej i nie tylko jej upieczenia:)))
OdpowiedzUsuńAciri, faktycznie 2 zeberki ze śliwkami jednego dnia - to może oznaczać tylko tyle, że takie połączenie jest świetne! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńEwam - wcale się nie dziwię:)
OdpowiedzUsuńPyza - tak, to dowodzi tylko i wyłącznie tego, że jest świetne:)
Fajna , fajna z tymi śliweczkami. Piękna zebra i na pewno dużo wilgotniejsza niż taka bez śliwek.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Zebra jest ciastem ,które robię najczęściej, chyba ze względu na smak i dostępnośc produktów, które są zawsze pod ręką :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zebrę, ze śliwkami na pewno pyszna. Mój syn, jak był mały też nie lubił ciast z owocami, ale nie chciał kawałków pieczonych bez owoców, tylko, zeby mu wyjmować owoce, bo smakowaly mu ...dziurki po owocach :)
OdpowiedzUsuńmniam, pysznosci ciasto:) bardzo lubie zeberkę:)
OdpowiedzUsuńAniu dopiero co rozmawiałam z moją mamą o jej przepisie na zebrę :) Tamta wersja oczywiście bez śliwek. Mam straszny sentyment do tego ciasta.
OdpowiedzUsuńZawsze się znajdzie okazja aby upiec ciasto.
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda.
Majana - zdecydowanie dużo wilgotniejsza:)
OdpowiedzUsuńGrażyna - a ja właściwie nigdy nie robiłam jeszcze takiej tradycyjnej:)
Grażyna - a wiesz, że już słyszałam o takiej metodzie - nie jestem pewna czy mój brat tak nie robił:)
Jolanta - widzę, że to ciasto ma spory fanclub:)
Kabaimaga - bo zeberka taka w sam raz do ciepłej herbatki a teraz takich ciast będzie nam trzeba coraz więcej:)
no urocza ta zeberka! Olkowi musiała smakować, nie mogło być inaczej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
ależ ładne :-)))
OdpowiedzUsuńto pierwsze ciasto jakie w swoim zyciu robiłam, niezły zakalec mi wtedy wyszedł:)
OdpowiedzUsuńNie znam takiego ciasta. Bardzo ładnie się prezentuje Aniu;)
OdpowiedzUsuńPiekłam kiedyś zebrę ale bez śliwek..
OdpowiedzUsuńZebrę znam.. ale ze śliwką? Świetna odmiana!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Dziękuję Tobie pięknie za ten przepis... Zebra to smak mojego dzieciństwa, ilekroć próbowałam go przywołać, kończyło się popisowym zakalcem. Ale nie tym razem. Przepis rewelacyjny, a powrót do dawnych lat- bezcenny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgnes834 - niezmiernie się cieszę, że przepis się przydał i że ciasto wyszło jak należy!
Usuń