Tort rocznicowy - na rocznicę inną niż zwykle

Tort powstał z dwóch powodów:
 - rocznicy...
 - testu przed pieczeniem tortu urodzinowego dla Olka (kształt jest przewidziany zupełnie inny, ale chciałam przetestować masę śmietanową z barwnikami:)).
Przy czym dzisiaj będzie o pierwszym z powodów.
Tort jest nieco spóźniony, bo rocznica była wczoraj. Nie miałam zamiaru go piec, bo poruszam się jeszcze raczej kulejąc, ale mąż obiecał, że upiecze biszkopt, więc się zmobilizowałam - i tu pierwsza odsłona tajemnicy - wiele nas naprawdę łączy, ale między innymi to, że oboje jesteśmy łasuchami:). 
Przy czym mój mąż zdecydowanie większym:) i z pewnością nie zaprzeczy:).

Nie jest piękny (tort - bo na urodę męża nie narzekam:)), ponieważ z bolącą nogą ciężko się skupiać nad ozdabianiem, ale najważniejszą treść zawiera...

Wczoraj właśnie świętowaliśmy 14 rocznicę naszej pierwszej randki:). 
Jakoś tak się złożyło, że celebrujemy ten dzień bardziej niż rocznice ślubu (choć w tym roku może poświętujemy, bo będzie okrągła).

A reszta to już zostanie tajemnicą:) - no może poza tym, że randka była w plenerze, w bardzo pięknym miejscu w Szczecinie:).

O samym torcie będzie później - przy okazji Olkowych urodzin (ale to 20 czerwca).
W każdym razie torcik "palce lizać":).