21:07

Gofry II - maślane

Wiedziałam, że tak będzie..., ale gofry uwielbiam:).
Powstały właściwie z tak zwanego "przymusu", bo w domu nie było ani kawałka pieczywa a deszcz lał niemiłosiernie.
Z Olkiem przeprowadziliśmy burzę mózgów i jednomyślnie wyłoniliśmy gofry jako śniadaniowego zwycięzcę.
Przy okazji zmodyfikowałam nieco mój podstawowy przepis zamieniając olej na masło.
Moim zdaniem zdecydowanie korzystna zmiana.
Poza maślanym posmakiem, który uwielbiam - wyszły bardziej chrupiące.
Gorąco polecam:).


Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 2 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • 100 g roztopionego i ostudzonego masła
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Białka z dodatkiem soli ubić na sztywną pianę. Pozostałe składniki zmiksować ze sobą i na koniec (przy pomocy łyżki) połączyć z białkami.
Tym razem zjedliśmy w mojej ulubionej wersji, czyli z cukrem pudrem.
Przy okazji dowiedziałam się o istnieniu w naszym domu tajemniczego kuchennego stworka, gdy się obracałam on podjadał gofra:). 
Dziwne, bo odcisk pozostawiony na gofrze przypominał mi stan uzębienia pewnego 7 latka:).
Tak więc pyszne i wesołe śniadanko nam wyszło:). 


15 komentarzy:

  1. Litosci Aniu!!! Moj potwor-gofrownica tylko na mnie zerka zalotnie za kazdym razem, jak otwieram szafke...

    www.lejdi-of-the-house.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam po prostu gofry, a Twoje zjadłabym w mgnieniu oka ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Lejdi-of-the-house - :), to jeszcze nie koniec. Gofrownica chce się przewietrzyć (jesteśmy w zmowie:))
    Dag - miło mi to słyszeć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mniam, chrupiace powiadasz:) to coś dla nas:) a Olek to Mistrzu doskonałych śniadaniowych pomysłów:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne goferki:) Fajne śniadanko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszne muszą być takie maślane gofry :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam! Fajnie jak czasem nie ma nic innego na śniadanie i musisz, ale to absolutnie musisz zrobić gofry ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba sobie w końcu kupie gofrownicę, bo kusisz bezlitośnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To musiał być jakiś zbieg okoliczności - ktoś się podszywał pod innego, bardzo charakterystycznego kogoś. Ja bym szukała winowajcy-podjadacza pośród tych, których nikt nie podejrzewa. Taaak - to na pewno był on.;)
    Serca nie masz z tymi goframi, normalnie.
    A przecież ja tu siedzę i patrzę.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam, mniam... Może też zaszaleję i... namówię Roberta, by zrobił gofry. On jest u nas specem od tych pyszności :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jola - zdecydowanie bardziej chrupią na ciepło (na zimno jeszcze nie próbowaliśmy ani jednych ani drugich:)
    Majana - od czasu do czasu można sobie pozwolić:)
    burczymiwbrzuchu - o tak:)
    tu-tusia - tak, taki "przymus" jest całkiem na miejscu:)
    basiaP - kup:), ale żeby potem nie było na mnie:)
    Lekka - a wiesz, że to mogła być Ewa...:)
    Aneta - podrzuć mu tą recepturę i czekaj:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj ja też gofry uwielbiam! :) Nie jem ich często, ale ostatnio mam na nie wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię gofry ..właśnie takie chrupiące...

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też uwielbiam gofry, ale wstyd się przyznać - sama jeszcze nie robiłam. Ale zrobię zrobię :)

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  15. Mhmh.. jaka szkoda, że nie posiadam gofrownicy ;-( Będę musiała się zaopatrzyć ;-)



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń