09:44

Z menu niemowlaka:)

Ewa skończyła 1-go lipca 8 m-cy:).
Umie już chodzić przy meblach i wszędzie jej pełno. Otwiera szafki, szuflady i wszystko wymiata:). Jest bardzo aktywna i pogodna. 
Męczą ją jednak kolejne wychodzące ząbki (górne jedynki) i z apetytem nieco gorzej, tzn. przerwy między "wymiataniem" spędzałaby głównie przy piersi, a przecież jak wiadomo nie samą piersią człowiek żyje. 
Ostatnio wypróbowałam kilka własnoręcznie przyrządzonych zupek. Ewa pluła nimi niesamowicie, a już rekord pobiła w zbojkotowaniu buraczkowej - wszystko dookoła było czerwone. Cóż... myślę, że kiedyś zmieni zdanie:). I nawet ulubione słoiczkowe danie z królikiem nie spotkało się tego dnia z aprobatą - i wtedy mój mąż wyjął słoiczek "Obiadku Humana BIO Marchewka z Ziemniakami" i stwierdził, że z pewnością to Ewa zje. Mimo jego przezabawnego, że Ewcia uwielbia "Karotten mit Kartoffeln" z odpowiednim zaakcentowaniem:) nie przekonał mnie i moja odpowiedź ziała sceptycyzmem, no bo skoro nic nie chce jeść to czemu miałaby akurat przy tym daniu zmienić zdanie... Ale mąż się nie poddał. Poza tym stwierdził, żeby nie podgrzewać tylko podać zimne i to był strzał w dziesiątkę! Zawartość słoiczka została pochłonięta błyskawicznie, wręcz pożarta:).
Następnego dnia przypadał dzień "z połową żółtka" więc już bez zastanowienia sięgnęłam po marchewkowo-ziemniaczane danie jako dodatek do pszenno-jajecznych kluseczek. I zadziałało:). 


Składniki:
Żółtko wymieszać z mąką na gładką masę. Norma dla Ewy to pół żółtka co drugi dzień (zjadła mniej więcej połowę kluseczek). 
W małym garnku zagotować wodę i łyżką wrzucać małe kluseczki. 
Gotować przez około 5 minut. Odcedzić i przełożyć do miseczki.
Kluseczki są bardzo delikatne i można je rozdrabniać po prostu rozgniatając łyżeczką.
Ciepłe kluseczki wymieszać z połową zawartości słoiczka (lub całym, w zależności od apatytu malucha). Wcześniej można lekko podgrzać warzywa, ale nie jest to konieczne. 
Po upewnieniu się, że kluseczki wystarczająco ostygły nakarmić dziecko:). 

8 komentarzy:

  1. Ewa to ma dobrze i pysznie w miseczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek miała dokładnie tak samo. Obiadek musiał być minimalnie ciepły, albo prawie zimny. Innego nie ruszał :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kidy.pl - no, żeby mi ktoś taką miseczkę podsunął:)
    Wariatka327 - znam dzieci, które jadły wszystkie dania ze słoiczków na zimno, mama robiła wywiad u pediatry i z punktu widzenia lekarza nie ma to znaczenia czy ciepłe czy zimne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z zupkami tak bywa, że dzieciom trudno się przyzwyczaić. Ja dziecio na poczatku zabielałam zupy mlekiem i zaczynałam od marchewki z pietruszką , bo to łagodne smaki.
    A z kluseczkami to świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pyszności córci gotujesz Aneczko:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. to ja jutro takie kluseczki mojej przygotuje:), a Ewcia zimne jadla, bo to jej pewnie lepiej na zabki robilo, pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  7. Grażyna - a moja Ewa (i zresztą z tego co słyszałam wiele dzieci) preferuje smaki ze słoiczków. Po czasie mam nadzieję jej się to zmieni:) i rozszerzy menu.
    BasiaP - dokładnie, dlatego już jej ciepłym jedzeniem nie atakuję (przynajmniej przez kilka dni, bo dziąsła wyjątkowo ma nabrzmiałe)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci, że takie kluseczki z wielką chęcią sama bym zjadła ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń