Wiedziałam, że tak będzie..., ale gofry uwielbiam:).
Powstały właściwie z tak zwanego "przymusu", bo w domu nie było ani kawałka pieczywa a deszcz lał niemiłosiernie.
Z Olkiem przeprowadziliśmy burzę mózgów i jednomyślnie wyłoniliśmy gofry jako śniadaniowego zwycięzcę.
Przy okazji zmodyfikowałam nieco mój podstawowy przepis zamieniając olej na masło.
Moim zdaniem zdecydowanie korzystna zmiana.
Poza maślanym posmakiem, który uwielbiam - wyszły bardziej chrupiące.
Gorąco polecam:).
Składniki:
Powstały właściwie z tak zwanego "przymusu", bo w domu nie było ani kawałka pieczywa a deszcz lał niemiłosiernie.
Z Olkiem przeprowadziliśmy burzę mózgów i jednomyślnie wyłoniliśmy gofry jako śniadaniowego zwycięzcę.
Przy okazji zmodyfikowałam nieco mój podstawowy przepis zamieniając olej na masło.
Moim zdaniem zdecydowanie korzystna zmiana.
Poza maślanym posmakiem, który uwielbiam - wyszły bardziej chrupiące.
Gorąco polecam:).
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 2 szklanki mleka
- 2 jajka
- 100 g roztopionego i ostudzonego masła
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Białka z dodatkiem soli ubić na sztywną pianę. Pozostałe składniki zmiksować ze sobą i na koniec (przy pomocy łyżki) połączyć z białkami.
Tym razem zjedliśmy w mojej ulubionej wersji, czyli z cukrem pudrem.
Tym razem zjedliśmy w mojej ulubionej wersji, czyli z cukrem pudrem.
Przy okazji dowiedziałam się o istnieniu w naszym domu tajemniczego kuchennego stworka, gdy się obracałam on podjadał gofra:).
Dziwne, bo odcisk pozostawiony na gofrze przypominał mi stan uzębienia pewnego 7 latka:).
Tak więc pyszne i wesołe śniadanko nam wyszło:).
Litosci Aniu!!! Moj potwor-gofrownica tylko na mnie zerka zalotnie za kazdym razem, jak otwieram szafke...
OdpowiedzUsuńwww.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Uwielbiam po prostu gofry, a Twoje zjadłabym w mgnieniu oka ;-))
OdpowiedzUsuńLejdi-of-the-house - :), to jeszcze nie koniec. Gofrownica chce się przewietrzyć (jesteśmy w zmowie:))
OdpowiedzUsuńDag - miło mi to słyszeć:)
mniam, chrupiace powiadasz:) to coś dla nas:) a Olek to Mistrzu doskonałych śniadaniowych pomysłów:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne goferki:) Fajne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńPyszne muszą być takie maślane gofry :)
OdpowiedzUsuńMniam! Fajnie jak czasem nie ma nic innego na śniadanie i musisz, ale to absolutnie musisz zrobić gofry ;P
OdpowiedzUsuńchyba sobie w końcu kupie gofrownicę, bo kusisz bezlitośnie:)
OdpowiedzUsuńTo musiał być jakiś zbieg okoliczności - ktoś się podszywał pod innego, bardzo charakterystycznego kogoś. Ja bym szukała winowajcy-podjadacza pośród tych, których nikt nie podejrzewa. Taaak - to na pewno był on.;)
OdpowiedzUsuńSerca nie masz z tymi goframi, normalnie.
A przecież ja tu siedzę i patrzę.
;)
Mniam, mniam... Może też zaszaleję i... namówię Roberta, by zrobił gofry. On jest u nas specem od tych pyszności :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJola - zdecydowanie bardziej chrupią na ciepło (na zimno jeszcze nie próbowaliśmy ani jednych ani drugich:)
OdpowiedzUsuńMajana - od czasu do czasu można sobie pozwolić:)
burczymiwbrzuchu - o tak:)
tu-tusia - tak, taki "przymus" jest całkiem na miejscu:)
basiaP - kup:), ale żeby potem nie było na mnie:)
Lekka - a wiesz, że to mogła być Ewa...:)
Aneta - podrzuć mu tą recepturę i czekaj:)
Oj ja też gofry uwielbiam! :) Nie jem ich często, ale ostatnio mam na nie wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńLubię gofry ..właśnie takie chrupiące...
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam gofry, ale wstyd się przyznać - sama jeszcze nie robiłam. Ale zrobię zrobię :)
OdpowiedzUsuńMonika
Mhmh.. jaka szkoda, że nie posiadam gofrownicy ;-( Będę musiała się zaopatrzyć ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl