21:18

Ciasto ananasowe z agrestową nutą

Lekkie ciasto, w sam raz na letnie popołudnie. Z tego powodu, że akurat nastała w Polsce pora dżdżu, ciasto zrobiłam z ananasem z puszki:). Agrestowa nuta zaś pochodziła z agrestowej galaretki. 
Można jednak zrobić je z sezonowymi owocami i wtedy będzie już w 100% letnim ciastem;). 




Składniki (porcja na dużą blaszkę):

  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 2 śmietany 30%
  • 3 galaretki agrestowe
  • puszka ananasa (w kawałkach)
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywno z cukrem. Dodać żółtka i mąki (wymieszać łyżką) i wylać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec 20 minut w temp. 200 stopni. Żeby biszkopt nie opadł opuścić blaszkę z wysokości ok. pół metra w dół (pęcherzyki powietrza wydostaną się na zewnątrz).
Ostudzić i przekroić na pół. 
2 galaretki rozpuścić zgodnie z przepisem na opakowaniu i wstawić do lodówki żeby zaczęły tężeć. 
Trzecią galaretkę rozpuścić w 1/3 szklanki wody. 
Śmietany ubić na wysokich obrotach i dodać galaretkę. Wymieszać i jeśli nie od razu zacznie tężeć to wstawić na chwilę do lodówki. 
Spód biszkoptu nasączyć sokiem z puszki z ananasem. Następnie wyłożyć 2/3 masy śmietanowej i przykryć wierzchem biszkoptu, który również nasączyć sokiem. Wyłożyć pozostałą masę. Na niej poukładać kawałki ananasów. Całość zalać tężejącą galaretką. 
Wstawić na minimum 2 godziny do lodówki. 

13 komentarzy:

  1. Ananasa zamieniłabym na jakiś inny owoc, ze względu.. że zbytnio nie przepadam ;-S Mhmj.. ale ciacho Twoje zapowiada się apetycznie, szczególnie dla zwolenników ananasu ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedr_ona - a ja takiego z puszki to i owszem, surowego za bardzo jeść nie mogę:)
    Bożena - 1968 - dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. brzmi fantastycznie pewnie trzeba będzie wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wygląda :) Do twarzy mu w zieleni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! A ja znam to ciasto osobiście :) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kulinarne-smaki - będzie mi miło:)
    Majana - mi też się ta zieloność spodobała:)
    Kuchareczka - :)jeszcze raz dzięki za przemiłe spotkanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie! i nawet mam ananasa, z którym nie wiedziałam co zrobić;) he he pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Maugustyna - u mnie z reguły stoi dyżurna puszka na "czarną godzinę"

    OdpowiedzUsuń
  9. o rajutku, to ciasto wygląda jak chmurka :) uwielbiam agrest, więc i to ciasto na pewno przypadłoby mi do gustu.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam - agrest, ananasa, ciasto, Twojego bloga i Ciebie - pomysł wart grzechu!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam agrest, ciasto wygląda wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  12. Acitinko a wiesz, że nie jadłam agrestu dobrych kilka lat? O cieście nawet nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń