08:00

Penne według Valerii


Z cyklu Viva la pasta! zapraszamy dzisiaj z Aleksandrą na makaron zapiekany z pomidorami. 
Autorką przepisu jest znajoma Aleksandry - Valeria. 
Prawidłowo w przepisie powinny być użyte pomidory zwane "fiorentini" - takie pękate, harmonijkowe. Uprawia się je w okolicach Florencji (możecie je zobaczyć na blogu Aleksandry).
Ja użyłam zwykłych pomidorów, dostępnych w Polsce i wyszło równie smacznie. Generalnie ważne jest, żeby użyć pomidorów soczystych, bo to one sprawią, że makaron zmięknie. 

Składniki (porcja na 5-6 osób):

  • 400 g makaronu penne
  • ok. 1,5 kg pomidorów
  • pęczek natki pietruszki
  • liście bazylii (tyle samo co natki)
  • 2 ząbki czosnku
  • 150 g parmezanu
  • oliwa
  • sól
  • pieprz
Natkę pietruszki i liście bazylii posiekać niezbyt drobno i wymieszać z posiekanym czosnkiem.  Naczynie do zapiekania (lepiej wybrać dość wysokie) wysmarować oliwą. Na spodzie ułożyć grube plastry pomidorów, posolić je i posypać pieprzem. Na pomidorach ułożyć suchy makaron. Posypać go częścią mieszanki natkowo-bazyliowo-czosnkowej, a następnie częścią parmezanu. Wykładać kolejno warstwami. Ostatnia warstwa powinna się składać z pomidorów posypanych parmezanem. 
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i zapiekać około 1,5 godziny (przez część pieczenia zakryłam naczynie folią). W razie konieczności można dolać trochę wody, ale odpowiednia ilość pomidorów sprawi, że makaron i bez tego zmięknie. 

Zapraszam Was do obejrzenia zapiekanki przygotowanej przez Aleksandrę w Toskanii. 

6 komentarzy:

  1. Wygląda wspaniale. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi narobiłaś smaka kurcze , muszę spróbować tego w najbliższym czasie dam znać jak wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się twoja wersja makaronu z pomidorami.. trochę sosy mi się znudziły, a to jest fajna alternatywa - szczególnie na lato, kiedy świeże pomidorki mamy fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, taka prosta potrawa, a wygląda tak pysznieeeee.

    OdpowiedzUsuń