Przedstawiamy Wam dzisiaj kolejna wspólną recenzję.
Książkę czytaliśmy razem na głos, a właściwie wręcz ją "pochłonęliśmy", bo spodobała nam się bardzo.
Ja: Lektura "Galopu '44" miło mnie zaskoczyła. Pochłonęła. Sprawiła, że razem z Olkiem, poza lekturą, spędziliśmy sporo czasu na oglądaniu zdjęć miejsc opisywanych w książce i przypominaniu sobie jak wyglądają obecnie. Miejsc, w których mamy sposobność bywać codziennie, a o których do tej pory nie myśleliśmy pod kątem powstania. Przyznaję, że i ja uzupełniłam swoją wiedzę historyczną przy okazji odpowiadania na całkiem trudne pytania Olka.
Autorka książki przeplata autentyczne wydarzenia z 1944 roku z fikcją literacką. Świetnie przeplata. Dwóch braci w tajemniczy sposób przenosi się ze współczesnej Warszawy do roku 1944 i naturalnie zaczyna wciągać się w losy Powstania.
"W walczącej Warszawie chłopcy poznają na przemian smak zwycięstwa i gorycz porażki, dowiadują się, czym jest męstwo, prawdziwa przyjaźń i wielka miłość". Pojawia się tu szereg prawdziwych historii - odnalezionych w Archiwum Historii Mówionej, prowadzonym przez Muzeum Powstania Warszawskiego oraz bezpośrednio zasłyszanych od powstańców. Książka jest idealna dla młodzieży - nie męczy natłokiem faktów historycznych. Pokazuje powstańców przede wszystkim w autentyczny sposób, czasem zabawny, wzruszający, ale przede wszystkim bardzo ludzki. Nie buduje obrazu wyidealizowanego bohatera, choć przede wszystkim o bohaterach tu mowa. Sprawia, że podczas lektury można poczuć ... zapach powstania.
Książka momentami jest bardzo wzruszająca. Nie sposób pogodzić się z okrucieństwem tamtych dni. Z historią - tą autentyczną, trudną do zrozumienia - nie tylko dla 10-latka, wymagającą tłumaczeń.
Naprawdę świetna książka!
W książce mowa jest również o Janku Rodowiczu "Anodzie", przyjacielu patrona mojej szkoły - Janka Bytnara "Rudego", ale także człowieku, z którym związane są losy mojej rodziny. Czytałem o tym z wielkim zainteresowaniem.
Tytuł: Galop '44
Autorka: Monika Kowaleczko-Szumowska
Polecamy od 9-10 lat.
no ja to myślałam, że to o kawalerii ;) ale skutecznie mnie zachęciliście do lektury !!!!
OdpowiedzUsuńIwona - właśnie przy okazji tej lektury zeszło nam również na los koni w powstaniu i ogólnie w wojnie. Ale nie o ten "galop" się tu rozchodzi :) Generalnie, jeśli chodzi o przemieszczanie się, to nie wyobrażam sobie przejść wąskimi, ciasnymi kanałami - a na dość szczegółowy opis natrafisz czytając.
UsuńZawsze korzystam z Waszych recenzji. Warto wskazywać dzieciom ciekawe propozycje książkowe. Sylwia.
OdpowiedzUsuńSylwia - cieszymy się zatem bardzo :)
Usuń