06:55

Kopytka i kopyteczka (z serem)

Jestem kluskojadką, mój mąż jest kluskojadem, mój syn jest kluskojadem i pewnie córka też będzie:).
Staram się nie gotować potraw mącznych zbyt często, ale jak mnie już weźmie ochota, to ciężko mi się opanować:).
Czasem mnie napadnie w środku nocy - dla wyjaśnienia, ja nadal piszę o kluskach:) i mam ochotę się zerwać, zagniatać, gotować, zajadać.
Na szczęście silna wola mi na to nie zezwala i robię to dopiero koło południa:) - te kluski znaczy się:).
Generalnie jak już to zrobię (zjem te kluski), to jest mi błogo i najchętniej pod kocykiem bym się gdzieś zaszyła, z książką dobrą i herbatką...i może jeszcze...bym sobie na kolację odsmażyła (ale z reguły nic nie zostaje...:)).
Składniki:
  • 1 kg ziemniaków
  • 2 szklanki mąki
  • 200 g twarogu
Ziemniaki ugotować w mundurkach, w lekko osolonej wodzie. Ostudzić, obrać i zmielić lub dokładnie zgnieść ugniataczem do ziemniaków. 
Wymieszać z twarogiem i mąką. Z ciasta uformować wałki i kroić na tzw. kopytka.
Gotować w osolonej wodzie, 3 minuty od wypłynięcia. 
Podawać polane masłem z bułką tartą i posypane cukrem. Doskonale odnajdują się jako dodatek do sosów. 
Bardzo lubimy podsmażone na złoto.
W wersji dla maluchów gotować "kopyteczka":). Mniejsze wersje kopytek. 
My (bardzo mi - mamie, smakowała ta wersja:)) spożyliśmy z puddingiem czekoladowym. 

Można podawać maluchom od 10-go miesiąca życia.

Pyszne:)

12 komentarzy:

  1. Kopytka, też je uwielbiam :) Z pewnością u mnie na blogu też się kiedyś pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem ewidentym kluchojadem ;) Mąż niestety nie, ale musi zjeść jak zrobię kluchy bo inaczej: guma i ciasne drzwi ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyszne! Uwielbiam kopytka, kopyteczka:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. zatęskniło mi się za takimi kluchami i tym błogim uczuciem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kluskowe szaleństwo przeszło na mnie, Właśnie wyjełam je z garnka i kończę sos:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kulinarne-smaki - są niezawodne i ponadczasowe:)
    Monica - aż strach się bać:), powiem mojemu, że obrał dobrą drogę - bo je po dobroci:)
    Anna-Maria - :)
    Asieja - ja mogę się poddawać takiemu błogostanowi nieustannie:)
    Żenia - tak własnie z nimi jest, są zaraźliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To są moje najukochańsiejsze kluski!
    Skąd wiedziałaś?!
    Chcę ich!
    Ja spożywam je nie z puddingiem, a z bułką tartą, jak kalafiora.
    Aniu, chcę tych klusek i już!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lekka - to ja Co zrobię kiedyś tych klusek do kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kluski,kopytna-wszystko co z ziemniakiem-uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale Ty dobra jesteś.:)
    Zrób.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kopytka, a raczej kopyta, bo tak nazywa je moja córka, zrobione, ugotowane! Wyszły pyszne. Będą jutro na obiad. Sylwia.

    OdpowiedzUsuń