Maszę i Niedźwiedzia poznaliśmy jakiś czas temu - z polecenia koleżanki, której synek uwielbiał tę kreskówkę. Moje dzieci również urzekły przygody energicznej dziewczynki i Niedźwiedzia o wielkim sercu i niesamowitej cierpliwości. Zresztą nie tylko dzieci, bo zarówno ja, jak i mój mąż, uwielbiamy ją oglądać.
Z nieukrywaną radością wszyscy sięgnęliśmy więc po "Maszę i Niedźwiedzia" w wersji książkowej. Przyznaję, że do książeczek na podstawie kreskówek to podchodzę raczej sceptycznie, bo z reguły więcej w nich ilustracji, a mało ciekawych tekstów, ale ta seria jest zdecydowanym zaprzeczeniem moich dotychczasowych doświadczeń.
Śliczne książeczki, z pięknymi ilustracjami i dobrym tekstem. Kto widział kreskówkę, ten wie, że mało w niej dialogów. W książce otrzymujemy dokładnie opisane historie i moje dziewczynki (4,5 i 2,5) słuchają z zapartym tchem - widać, że niektóre sceny, podczas lektury, stają się dla nich zdecydowanie bardziej zrozumiałe. Na ilustracji można zatrzymać się dłużej i omówić sprawę. Kreskówka, mimo iż atrakcyjna, nie ma tej zalety.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na wątki kulinarne. Jestem urzeczona Niedźwiedziem, który gotować lubi, jeść uwielbia i delektuje się herbatą z samowara. Potrafi też dostosować kuchnię do preferencji żywieniowych dzieci - np. smażąc ciasteczka. Moje córki od razu wyłapały nowinkę:
- "Mamo, a ty umiesz smażyć ciasteczka?"
Ja nie umiem? Niedźwiedź smaży, to i ja usmażyłam!
Ciastka są dziecinnie proste (choć lepiej, żeby etap smażenia wykonali dorośli. Dzieci mogą pomóc przy zagniataniu i wykrawaniu ciasteczek). Wyszło naprawdę smacznie! Zajadaliśmy niczym Masza i Pingwinek (z opowiadania "Podrzutek").
Składniki (na około 25 ciasteczek):
Z nieukrywaną radością wszyscy sięgnęliśmy więc po "Maszę i Niedźwiedzia" w wersji książkowej. Przyznaję, że do książeczek na podstawie kreskówek to podchodzę raczej sceptycznie, bo z reguły więcej w nich ilustracji, a mało ciekawych tekstów, ale ta seria jest zdecydowanym zaprzeczeniem moich dotychczasowych doświadczeń.
Śliczne książeczki, z pięknymi ilustracjami i dobrym tekstem. Kto widział kreskówkę, ten wie, że mało w niej dialogów. W książce otrzymujemy dokładnie opisane historie i moje dziewczynki (4,5 i 2,5) słuchają z zapartym tchem - widać, że niektóre sceny, podczas lektury, stają się dla nich zdecydowanie bardziej zrozumiałe. Na ilustracji można zatrzymać się dłużej i omówić sprawę. Kreskówka, mimo iż atrakcyjna, nie ma tej zalety.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na wątki kulinarne. Jestem urzeczona Niedźwiedziem, który gotować lubi, jeść uwielbia i delektuje się herbatą z samowara. Potrafi też dostosować kuchnię do preferencji żywieniowych dzieci - np. smażąc ciasteczka. Moje córki od razu wyłapały nowinkę:
- "Mamo, a ty umiesz smażyć ciasteczka?"
Ja nie umiem? Niedźwiedź smaży, to i ja usmażyłam!
Ciastka są dziecinnie proste (choć lepiej, żeby etap smażenia wykonali dorośli. Dzieci mogą pomóc przy zagniataniu i wykrawaniu ciasteczek). Wyszło naprawdę smacznie! Zajadaliśmy niczym Masza i Pingwinek (z opowiadania "Podrzutek").
- 1 szklanka mąki pszennej (użyłam tortowej, szklanka 250 ml)
- 50 g miękkiego masła
- 1 jajko
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 2 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- olej do smażenia
Z podanych składników zagnieść ciasto. Rozwałkować na ok. 7 mm i wykrawać ciasteczka (podczas wałkowania trzeba troszkę podsypać mąką). Ciastka smażyć na małej ilości oleju, z obu stron - powinny się lekko zarumienić).
Seria o Maszy i Niedźwiedziu ukazała się nakładem Wydawnictwa EGMONT.
Jakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńPlace of Woman - dzięki :)
UsuńJa też nie umiem smażyć ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńEwa - ale już teraz wiesz jak :)
UsuńNie znamy tej bajki ale właśnie mi przypomniałaś że znajoma ją polecała
OdpowiedzUsuńAnia - no to się bardzo cieszę, że ci o niej przypomniałam :)
UsuńAnula jak ja sie cieszę, że Cię znam ... wirtualnie, bo wirtualnie ale zawsze ... bo Ty mi zawsze jakies fajne książki polecisz .... nawet nie wiedziałam, że Masza i niedźwiedź są w wersji drukowanej:)
OdpowiedzUsuńJola - no to jeśli moje wpisy przydają się chociaż jednej osobie, to już mam powód do radości :) Te książeczki są naprawdę godne polecenia.
Usuńmusimy wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń