19:52

Święto Gęsi Białej

6-7 września obchodzono Święto Gęsi Białej w Kołudzie Wielkiej. Na zaproszenie Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego wyruszyłam skoro świt do tej małej miejscowości na Kujawach. 

Po terenie Zakładu zostaliśmy oprowadzeni przez dr inż. Halinę Bielińską, która bardzo ciekawie opowiadała nam o zwyczajach gęsi i ich rozrodzie. Na jednego samca przypada 6 samic, ale jak się okazuje nie zawsze wszystkie partnerki mogą liczyć na względy gąsiora:) Gęsi są bowiem monogamiczne, ale jakoś udaje się to przechytrzyć. Podczas jednego okresu znoszenia jaj, gęś znosi ich około 70 sztuk. Imponująca liczba trzeba przyznać. 


Gęś Biała Kłobudzka z uwagi na zasługi doczekała się uwiecznienia na pomniku. Poklepanie kupra pomnikowej gąski zapewnia ponoć szczęście, więc nie omieszkałyśmy z Olą szczęściu dopomóc:)


Po części teoretycznej przyszedł czas na warsztaty kulinarne prowadzone przez Artura Moroza (Szefa restauracji Bulaj w Sopocie) oraz Marcina Sobola (Szefa restauracji Krasnodwór) oczywiście z gęsiną w roli głównej. Nigdy wcześniej nie miałam okazji gotować, ani spożywać gęsiny. Kojarzyła mi się z mięsem kaczki, ale okazało się, że jest zupełnie inna. 


Nieco zaskoczyło mnie, że mięso z gęsi jest lekkie i zdrowe. Zawiera sporo dobrze przyswajalnego białka, a tłuszcz - nienasycone kwasy tłuszczowe (jak w oliwie). Warto wiedzieć, ze tłuszcz gęsi ma niską temperaturę topnienia i być czujnym przy zakupie smalcu z gęsi, który jak się okazało w stanie stałym w przyrodzie nie występuje. 
Zaczęłyśmy od podstaw, czyli od rozbioru gęsi (kupując gęś wybierajcie sztuki około 5 kg - koszt gęsi jest dość wysoki bo ok. 19 zł za kg, ale naprawdę warto - gęsinę można mrozić). 
Były to dość nietypowe warsztaty, ponieważ były częścią festynu z okazji Święta Gęsi Białej i gotowaliśmy w wielkim namiocie na świeżym powietrzu. Dania nie były serwowane w jakiś wykwintny sposób, a zajadane przez nas prosto z patelni lub garnka. Jak to smakowało!:)


Dowiedziałyśmy się, że gęsi nie należy powtórnie odgrzewać (błąd popełniany przez wielu kucharzy). Odkryłyśmy miłe połączenia gęsiny z cynamonem, anyżem i sosem sezamowym oraz zastosowanie mięsa w sałatce. Na moją szczególną uwagę zasłużyła gęsina z kurkami oraz
(uwaga: tylko dla odważnych:))


okrasa z surowej gęsiny (przepyszna) oraz czernina (jadłam pierwszy raz i byłam zachwycona).

Gęsinę polecam i mam nadzieję, że będzie się na moim stole pojawiała:)



8 komentarzy:

  1. Ależ pyszności,nie wiedziałam,że gęsiny nie można odgrzewać,czy z kaczką jest tak samo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeż - zdarzyło mi się odgrzewać kaczkę i było ok. Ale to był epizod:) Przeważnie zjadamy od razu:)

      Usuń
  2. Fajne takie warsztaty. Powinno się promować takie jedzenie. Ja także nigdy nic nie robiłam z gęsiny, a jadłam....może kiedyś dawno temu u babci i tyle. Z kaczą u mnie też nie najlepiej, robiłam kaczkę tylko raz i mi nie smakowała. Tak myślę, że może i sama kaczka nie była najlepszej jakości. Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia - a mrożona była ta kaczka? Bo zarówno gęsinę jak i kaczkę trzeba bardzo powoli rozmrażać. Kaczkę bardzo lubimy i w sumie zawsze mi wychodziła. Jakby co to polecam mój przepis z jabłkami:)

      Usuń
    2. Kaczka była mrożona i jakoś się do niej zraziłam, chociaż zdarzyło mi się kilka razy zjeść w restauracji pierś z kaczki i mi nawet smakowała. Może przetestuje kaczkę z Twojego przepisu, bo z Twojego blooga wszystko mi wychodzi no i smakuje :) Sylwia.

      Usuń
    3. Sylwia - Dziękuję:), najlepiej zacząć od świeżej piersi, albo nóżek. Mam też świetny przepis na całą faszerowaną kaczkę, ale nie mam jej jeszcze na blogu. Muszę to nadrobić:)

      Usuń
    4. Chyba muszę "zmierzyć" się z kaczką :), ciekawa jestem także przepisu na tę faszerowaną kaczkę. Sylwia

      Usuń
  3. Ale super, ciekawa jestem tej gęsiny ;)

    OdpowiedzUsuń