Gdy do moich rąk trafił "Błękitny Zamek" wiedziałam, że nawet kategoria "Romantyczna" mnie nie zniechęci.
Trzy magiczne słowa "Lucy Maud Montgomery" wystarczyły za najlepszą zachętę. Jakoś nigdy wcześniej nie natrafiłam na tę książkę. Kiedy czytałam "Anię z Zielonego Wzgórza" nie była to jeszcze lektura dla mojego ówczesnego przedziału wiekowego.
Opis książki nieco mnie zaintrygował "Valancy Stirling ma trudne życie. W wieku dwudziestu dziewięciu lat ciągle mieszka z matką i ciotką, które traktują ją jako dziecko. Reszta krewnych dokucza jej z powodu staropanieństwa. Przed szarą rzeczywistością dziewczyna ucieka w świat fantazji - tam, w Błękitnym Zamku, adorują ją najprzystojniejsi rycerze. Pewnego dnia Valancy dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora..."
Nie wiedziałam czego się spodziewać. Romantyczno-erotycznych wizji chorej kobiety?
U Pani Montgomery? To chyba niemożliwe...
Książka daleka jest jednak od powyższego. Jest zabawna, romantyczna i taka bardzo, bardzo, bardzo w stylu twórczyni "Ani z Zielonego Wzgórza".
Jej lektura była dla mnie bardzo odprężająca i wciągnęła mnie jak dawniej seria książek o Ani.
W tytule wpisu zaznaczyłam, że ja też mam swój Błękitny Zamek. Pomyślałam sobie, że takim moim miejscem jest (co prawda namacalna i rzeczywista) moja kuchnia. W niej się odprężam, relaksuję i spełniam:)
Gorąco zachęcam do lektury i odpoczynku przy tej książce.
Matka-kulinarka
Książka ukazała się nakładem: Literacki Egmont.
Gorzki ten fragment książki ... Ale i tak sprawił, że zatęskniłam za ukochaną "Anią z Zielonego Wzgórza" ^^ Uwielbiam Panią Montgomery! I bardzo dawno nie miałam z nią styczności. A szkoda. Do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńP.S. Pod poprzednim komentarzem zapomniałam dodać, że bardzo mi się tu spodobało i z przyjemnością będę zaglądać częściej :)
Pozdrawiam serdecznie Matkę-kulinarkę :)
Marzenia do spełnienia - to tylko fragment...:) Polecam zapoznać się z resztą;) Pozdrawiam!
UsuńCzytałam inne książki Montgomery nawet chętniej niż "Anię". Był Błękitny zamek, Emilka, Czarodziejski świat Marigold, Biała magia. Nawet nie wiedziałam, że jest nowe wydanie :).
OdpowiedzUsuńEvitaa - jest i to z bardzo ładną okładką:)
OdpowiedzUsuńCudna jest ta książka ;)
OdpowiedzUsuńPaulina - też tak uważam:)
Usuń