Bezglutenowe ciasteczka z kleiku ryżowego.
Są rewelacyjne!!!
Kiedy usłyszałam, że nazywają się Oshinki, od razu wiedziałam, że muszę je zrobić.
Uwielbiałam oglądać serial "Oshin":), więc czułam, że to również coś w moim klimacie.
Ciasteczka przygotowuje się bardzo prosto, a z podanej porcji otrzymuje się 2 duże blachy (z piekarnika) ciasteczek.
Zagłębienia w ciasteczkach można wypełnić dżemem, ale nam bardzo smakowały w podstawowej wersji.
Za przepis dziękuję Sajgonce:)
Składniki:
- 200 g kleiku ryżowego (bez mleka, bez cukru)
- 200 g masła (miękkiego)
- 3 jajka
- 1 szklanka cukru
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- opcjonalnie ulubiony dżem do wypełnienia ciasteczek
Wszystkie podane składniki wymieszać ze sobą i rękami zagnieść ciasto.
Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko je rozpłaszczać i palcem robić zagłębienie w środku (jak w kluskach śląskich:))Ciasteczka układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasteczka piec w temp. 180 stopni, około 17 minut (aż lekko się zarumienią).
Upieczone pozostawić do ostygnięcia na blaszce.
Część ciasteczek upiekłam też w formie mniejszych kółeczek. Idealnie nadają się na przyjęcie dla "małej księżniczki":)
Moja mama takie piekła dawno, dawno temu! :) Pamiętam z dzieciństwa. Chyba na środku była jeszcze marmolada.
OdpowiedzUsuńEvitaa - dla mnie są super nowością:) i można je upiec również z marmoladą:)
UsuńMałej księżniczce smakowały oshinki?:) wyglądają niepozornie a są pyszne:)
OdpowiedzUsuńJeż - i małym księżniczkom i królewiczowi, a także królowej matce:) Czekamy jeszcze na opinię króla:)
Usuńwspaniały smak :)
OdpowiedzUsuńz dżemem brzoskwiniowym! mniam
robimy z mamą dla mojego bratanka (na dietce bezglutenowej jest) :)
super są!
Tynka - dżem brzoskwiniowy to jest myśl, bo jakoś żaden z czerwonych mi smakiem nie pasował:)
UsuńSłyszałam o tych ciasteczkach,że są bardzo pyszne. Jeszcze ich nie robiłam, ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńMajana - kuszę, kuszę, bo naprawdę są super:)
UsuńUwielbiam ryżowe smaki, zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia jutro Aniu :)
Grażyna - do zobaczenia:)
UsuńZnam je od 30 lat (stara jestem) i zawsze mi smakują! Z czerwonym dżemikiem, mniam......
OdpowiedzUsuńBeata - podejrzewam, że to jeden z kryzysowych specjałów, ale nie znałam go z tamtych czasów:)
UsuńNie słyszałam ani o ciasteczkach, ani o serialu. Ciekawe dlaczego.
OdpowiedzUsuńKabamaiga - bardzo zastanawiające. Losami małej Oshin, która pracowała za worek ryżu, żył cały kraj:)
UsuńJa też nie słyszałam o Oshin, a takie ciasteczka znamy jako ciasteczka z kleiku:) Pyszne sa:) buźka
OdpowiedzUsuńJola - widać jesteś Jolu dużo młodsza:) Oshin leciała akurat jak byłam w 4 klasie podstawówki:)
UsuńCiasteczka są zaskakująco pyszne! Tylko następnym razem zrobię z połowy cukru,bo nie lubię zbyt słodkich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńa czemu się rozpływają w trakcie pieczenia?
OdpowiedzUsuńMi się nie rozpływały, ale jeżeli Tobie tak to pytanie czy zostało użyte masło, a nie margaryna? Może być też kwestia większych jajek i zbyt rzadkiego ciasta - wtedy trzeba dodać nieco więcej kleiku (na zdjęciu widać takie przed pieczeniem, czy konsystencja była taka sama?) albo zbyt niska temperatura w piekarniku.
UsuńOszinki są przepyszne my uwielbiamy z marmoladą wieloowocowa w srodeczku
OdpowiedzUsuń