10:07

Faworki II

Przynajmniej raz w karnawale smażę faworki. Bardzo lubimy wersję mojej babci (takie puchate w środku). Tym razem jednak postanowiłam upiec tradycyjne, bardzo kruche. Przy okazji wyżyłam się uderzając w ciasto wałkiem. 
Bardzo polecam, zarówno faworki jak i terapię wałkiem :)

Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 4 łyżki (lekko kopiaste) gęstej śmietany
  • 2 żółtka
  • łyżeczka cukru pudru
  • łyżka masła
  • łyżeczka mocnego alkoholu (najlepiej spirytusu)
  • szczypta soli
  • cukier puder do posypania po wierzchu
  • olej lub smalec do smażenia




Z podanych składników zagnieść sprężyste ciasto. Przy pomocy np. wałka uderzać w ciasto jak najdłużej (najlepiej kilkanaście minut), aby dobrze je napowietrzyć. 
Tak przygotowane ciasto rozwałkować jak najcieniej i pokroić na prostokąty. Środek każdego prostokąta naciąć wzdłuż. Jeden z końców faworka przewlec przez środek i lekko naciągnąć. 
Smażyć w głębokim tłuszczu z obu stron. Nie dopuszczać do zbytniego zbrązowienia. 
Odłowione faworki odkładać najlepiej na ręcznik papierowy. Ostudzone oprószyć cukrem pudrem. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz