Przynajmniej raz w karnawale smażę faworki. Bardzo lubimy wersję mojej babci (takie puchate w środku). Tym razem jednak postanowiłam upiec tradycyjne, bardzo kruche. Przy okazji wyżyłam się uderzając w ciasto wałkiem.
Bardzo polecam, zarówno faworki jak i terapię wałkiem :)
Składniki:
Z podanych składników zagnieść sprężyste ciasto. Przy pomocy np. wałka uderzać w ciasto jak najdłużej (najlepiej kilkanaście minut), aby dobrze je napowietrzyć.
Tak przygotowane ciasto rozwałkować jak najcieniej i pokroić na prostokąty. Środek każdego prostokąta naciąć wzdłuż. Jeden z końców faworka przewlec przez środek i lekko naciągnąć.
Smażyć w głębokim tłuszczu z obu stron. Nie dopuszczać do zbytniego zbrązowienia.
Odłowione faworki odkładać najlepiej na ręcznik papierowy. Ostudzone oprószyć cukrem pudrem.
Bardzo polecam, zarówno faworki jak i terapię wałkiem :)
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 4 łyżki (lekko kopiaste) gęstej śmietany
- 2 żółtka
- łyżeczka cukru pudru
- łyżka masła
- łyżeczka mocnego alkoholu (najlepiej spirytusu)
- szczypta soli
- cukier puder do posypania po wierzchu
- olej lub smalec do smażenia
Z podanych składników zagnieść sprężyste ciasto. Przy pomocy np. wałka uderzać w ciasto jak najdłużej (najlepiej kilkanaście minut), aby dobrze je napowietrzyć.
Tak przygotowane ciasto rozwałkować jak najcieniej i pokroić na prostokąty. Środek każdego prostokąta naciąć wzdłuż. Jeden z końców faworka przewlec przez środek i lekko naciągnąć.
Smażyć w głębokim tłuszczu z obu stron. Nie dopuszczać do zbytniego zbrązowienia.
Odłowione faworki odkładać najlepiej na ręcznik papierowy. Ostudzone oprószyć cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz