Kolejne ciasteczka upieczone przez dwóch Olków.
Są to takie kokosanki "na wypasie", bo wzbogacone o smak orzechów i czekolady.
Nie wiem, kto i dlaczego nazwał je ciasteczkami Hagrida, ale pomysł ten bardzo nam się spodobał. Kto czytał, ten wie, że Hagrid postury jest słusznej, więc stąd może skojarzenie ze skałami-olbrzymami, a może rozchodzi się jednak o ciasteczka przygotowywane przez gajowego:)
Tak czy inaczej pochłonięte zostały za jednym razem i nic nie zostało na drugi dzień, co świadczy o tym, że były pyszne.
Ja jestem wielbicielką tradycyjnych kokosanek i te również przypadły mi do gustu, choć nie ukrywam, że wolę jednak mimo wszystko sam kokos, bez dodatków - ale to tylko ja, bo reszta rodziny nie miała żadnych zastrzeżeń :)
Przepis wypatrzony u Edyty.
Składniki (około 20 ciasteczek):
Zapraszamy Was również do obejrzenia ciasteczek przygotowanych przez drugiego Olka (klik).
Są to takie kokosanki "na wypasie", bo wzbogacone o smak orzechów i czekolady.
Nie wiem, kto i dlaczego nazwał je ciasteczkami Hagrida, ale pomysł ten bardzo nam się spodobał. Kto czytał, ten wie, że Hagrid postury jest słusznej, więc stąd może skojarzenie ze skałami-olbrzymami, a może rozchodzi się jednak o ciasteczka przygotowywane przez gajowego:)
Tak czy inaczej pochłonięte zostały za jednym razem i nic nie zostało na drugi dzień, co świadczy o tym, że były pyszne.
Ja jestem wielbicielką tradycyjnych kokosanek i te również przypadły mi do gustu, choć nie ukrywam, że wolę jednak mimo wszystko sam kokos, bez dodatków - ale to tylko ja, bo reszta rodziny nie miała żadnych zastrzeżeń :)
Przepis wypatrzony u Edyty.
Składniki (około 20 ciasteczek):
- 2 białka
- 4 łyżki cukru (w oryginale 100 g, ale tyle naprawdę wystarczyło)
- 130 g wiórków kokosowych
- 50 g mielonych orzechów laskowych
- 60 g mąki pszennej
- 100 g gorzkiej czekolady (może być też mleczna)
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. W osobnej misce wymieszać mąkę z wiórkami, orzechami i drobno posiekaną czekoladą. Małymi porcjami dosypywać do białek i delikatnie mieszać.
Z masy, przy pomocy łyżeczki, formować stożki i układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i piec ok. 25 minut. Ostudzone posypać cukrem pudrem.
Aniu piękne skałki Olkowi wyszły:) .... u nas twardawe, ale cudownie chrupiące:) .... dziękujemy za kolejną wspaniałą porcję milych wrażen i kulinarnych doświadczeń:) .... Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńJola - nasze nie były tak twarde, ale zmniejszyłam nieco czas pieczenia, więc być może dlatego :)
UsuńCieszę się, że smakowały :)
OdpowiedzUsuńEdyta - jeszcze raz dziękujemy za przepis:)
UsuńZ tego co pamiętam (a czytałam wieki temu), to kiedy Harry, Hermiona i Ron odwiedzali Hagrida, on częstował zawsze ciastkami własnej roboty. Wydaje mi się (ale tego nie jestem już pewna), że chyba nie wyglądały zbyt apetycznie. A całkiem już nie pamiętam, czy smakowały gościom :)
OdpowiedzUsuńAleksandra - dokładnie tak samo to zapamiętałam, tylko nie kojarzę czy był tam opis tych ciasteczek :)
UsuńJuż je dziś widziałam u Joli :) Świetne, będziemy musieli takie upiec ! :)
OdpowiedzUsuńŁucja - miłego pieczenia :)
UsuńŚwietnie wyglądają, faktycznie mają taki skalisty kształt :)
OdpowiedzUsuńGin - zgadza się, podobało nam się to bardzo :)
Usuń