Chatki Baby Jagi nigdy wcześniej nie jadłam. Pamiętam ją z dzieciństwa, bywała w domach koleżanek, ale jakoś nigdy nie dane było mi jej jeść. Była na mojej liście dań do wypróbowania od wielu lat.
Bardzo mi posmakowała - taki czekoladowy sernik na zimno. W dzieciństwie nie lubiłam za bardzo czekolady, więc chyba dobrze się stało, że spróbowałam jej dopiero teraz.
Moje dzieci co prawda nie rozumiały dlaczego jest to "chatka Baby Jagi", bo przecież ta bajkowa jest z piernika, ale zadecydowałam, że zostanę przy tej nazwie:)
Mój przepis jest wersją nieco odchudzoną od tych, na które natrafiłam:)
Składniki:
- 500 g twarogu (można zmielić półtłusty, ale ja wykorzystałam sprawdzony ser z wiaderka)
- 150 g masła
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 łyżka kakao
- 30 herbatników (szkolne)
- pół szklanki mleka (do moczenia herbatników)
- polewa: 80 g czekolady (użyłam gorzkiej, ale może być też mleczna) + 2 łyżki masła
- opcjonalnie: kolorowa posypka do posypania po wierzchu
Przy pomocy miksera utrzeć masło z cukrem pudrem. Do masy dodać twaróg i ucierać do momentu osiągnięcia gładkiej masy (jeżeli masa zrobi się zbyt rzadka to należy przed przełożeniem jej na herbatniki schłodzić trochę w lodówce).
Na folii aluminiowej rozłożyć namoczone w mleku herbatniki (3 rzędy po 5 herbatników) wyłożyć na nie więcej niż połowę masy i przykryć kolejną warstwą herbatników (również namoczonych w mleku). Pozostałą masę wymieszać z kakao i wyłożyć na środek herbatników.
Brzegi folii aluminiowej unieść w górę i połączyć (boczne warstwy herbatników podniosą się i złączą tworząc trójkątną formę). W tym momencie możecie mieć wrażenie, że wszystko się zaraz rozleci i niezbyt dobrze wygląda, ale po zastygnięciu i pokryciu polewą czekoladową wszystko się unormuje:)
Zawinięta w folię chatkę umieścić w lodówce i schłodzić przez kilka godzin. Zastygniętą odwinąć z folii.
Czekoladę rozpuścić z masłem (najlepiej w kąpieli wodnej, stawiając miskę na garnku z parującą wodą). Chatkę polać polewą i posypać kolorową posypką.
Jeżeli macie ochotę na inny sernik to zapraszam do zapoznania się z innymi przepisami.
Nigdy nie próbowałam takiej chatki, ani nawet nie wiedziałam, że takie coś jest. Ale wydaje się dobre i bardzo fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńKurcze, zapomniałam o tym serniczku :) Ostatnio robiłam go w szkole średniej czy dawno ;) Ja nam ten przepis pod nazwa Chatka Puchatka ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda już kilka razy się przymierzałam do tego ciasta i jakoś nie udało mi się go zrobić a tak świetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńRewelacja super wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do polubienia mojego bloga na facebooku https://www.facebook.com/pysznosci.kociolek
nie znałam chatki Baby Jagi ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :)
Mój smak dzieciństwa... odgrzany nie tak dawno na nowo ... nasze ulubione, ale pod inną nazwą: Chatka Puchatka.
OdpowiedzUsuńJa również w dzieciństwie jadałam ją wyłącznie u koleżanek :) Ale kojarzy mi się bardzo smacznie. Sama jeszcze nie próbowałam jej przygotowywać :)
OdpowiedzUsuńJa również jadałam w dzieciństwie, sami robiliśmy, nazwa tego ciasta to DOMEK . Przepis pewnie "gdzieś" tam jest :) u mamy, a tu jak znalazł :) . Sylwia.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować taka domową wersję.
OdpowiedzUsuńChatka Baby Jagi i blok czekoladowy - to były czasy :).
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
Super,no normalnie bomba smakowa : )
OdpowiedzUsuńUwielbiamy chatkę baby jagi:) ... a mój Mąz jest chyba jej najwiekszym wielbicielem:) buziaki
OdpowiedzUsuńU mnie w domu to ciasto też nazywane jest DOMKIEM :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam domek baby jagi......... ja mam przepis z olejkiem arakowym. :-)
OdpowiedzUsuń