Szybki w wykonaniu i niezwykle atrakcyjny w smaku deser. Dla odważnych - bo z surowymi jajkami. A raczej dla rozważnych i ostrożnych, bo wystarczy zachować zasady higieny i jajka wyparzyć i można bezpiecznie spożywać. Ja długie lata jedzenia surowych unikałam, aż mnie w końcu mąż przekonał.
Z tym, że tego typu potrawy spożywam jedynie w domu - bo innym nie do końca ufam:).
Z końca kryzysowych lat pamiętam czekolady przywożone z Niemiec i kupowane w małych sklepikach u tzw. prywaciarzy. Jedną z nich była taka duża z białą czekoladą i kawą. Wtedy jej nie cierpiałam, ale jak widać gusta się zmieniają. W każdym razie ten deser smakuje dokładnie jak wyżej wspomniana czekolada.
Składniki (na 4 osoby):
Z tym, że tego typu potrawy spożywam jedynie w domu - bo innym nie do końca ufam:).
Z końca kryzysowych lat pamiętam czekolady przywożone z Niemiec i kupowane w małych sklepikach u tzw. prywaciarzy. Jedną z nich była taka duża z białą czekoladą i kawą. Wtedy jej nie cierpiałam, ale jak widać gusta się zmieniają. W każdym razie ten deser smakuje dokładnie jak wyżej wspomniana czekolada.
Składniki (na 4 osoby):
- 200 g białej czekolady
- 3 jajka
- 4 łyżki mleka
- 1-2 łyżki mocnego kawowego naparu
Jajka umyć pod bieżącą wodą, a następnie zanurzyć we wrzątku na 10 sekund.
Białka ubić na sztywno.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić i wymieszać z żółtkami i czterema łyżkami mleka.
Do masy łyżką dodawać ubite białka i delikatnie mieszać.
Tak powstały mus podzielić na połowy i do jednej z nich dodać 1-2 łyżki kawy.
Do pucharków wlać biały mus, a następnie na środek wlewać mus kawowy (dzięki temu, że jest bardziej płynny, będzie spływał na dno tworząc wzorek - do podania najlepiej użyć przeźroczystych naczyń).
Deser schłodzić w lodówce 2-3 godziny.
wygląda wykwintnie, puszyście i słodko;)
OdpowiedzUsuńSuper, zapisuję sobie na specjalna okazję :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze Aniu, że ja unikam surowych jajek. Jak byłam mała mama kiedyś często robiła mi kogla mogla z surowymi jajkami, ale teraz człowiek jakoś taki ostrożniejszy .. choć pewnie jakiem łasuch to na taki gotowy deserek bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie na dzisiaj- dodające energi i słodkie, przed nauką. Pycha :D
OdpowiedzUsuńDuś - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńGrażyna - właśnie to taki deser, na specjalną okazję:)
Grażyna - też lubiłam kogel-mogel, muszę mojemu Olkowi zaproponować:)
Slyvvia - bomba energetyczna niewątpliwie, pytanie czy po niej będzie Ci się chciało uczyć:)
fajny deserek :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda i na pewno smaczny :))
OdpowiedzUsuńElegancki taki:)
Zuberi - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMajana - też tak uważam:)
aż ślinka leci
OdpowiedzUsuńBoski Sis jest ten deser. Ja uwielbiam biało-kawową czekoladę od zawsze i czasami ulegam pokusie i kupuję taką grubaśną tabliczkę:)Rybik
OdpowiedzUsuńBardzo kuszący deser
OdpowiedzUsuńcudowny deser, lubię musy bo tak wspaniale rozpuszczają się na języku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Aniu, padłam! Nie wspominałaś, że zrobiłaś coś tak wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńja surowych jajek sie nie boję, ale tylko jeśli wiem skad pochodzą ...a taki deser z chęcią bym zjadła ...bo wyglada pięknie:)
OdpowiedzUsuńChantel - :)
OdpowiedzUsuńRybik - to widać rodzinne upodobania, bo Putek też lubi:)
Avelina - :)
Mnemonique - o tak, musy tak mają:)
Ola - zaczęłam nawet wspominać, ale jak zwykle dzieci nie pozwoliły mi dokończyć:)
Jola - dziękuję:)
Aż ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńMus czekoladowy chodzi za mną od dłuższego czasu - a Twój kusi tak mocno, że chyba w końcu zdecyduje się zrobić własny :)
OdpowiedzUsuń