To propozycja dla prawdziwych słodyczoholików, wielbicieli ciast w postaci "zjadasz jeden kawałek i odpadasz":). Chociaż ja podołałam dwóm i żyję:).
Idealne do ciepłej, czarnej herbaty, najlepiej w zestawie z dobrą książką.
Po zjedzeniu tego ciasta powiedziałam "tego mi było trzeba...".
Polecam i mam nadzieję, że też się tak miło po nim poczujecie:)
Składniki ciasta:
Idealne do ciepłej, czarnej herbaty, najlepiej w zestawie z dobrą książką.
Po zjedzeniu tego ciasta powiedziałam "tego mi było trzeba...".
Polecam i mam nadzieję, że też się tak miło po nim poczujecie:)
Składniki ciasta:
- 3 jajka
- 1,25 szklanki mąki pszennej
- 0,25 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g masła
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 0,5 szklanki cukru
- 3 banany
Na wierzch:
- 0,5 puszki masy kajmakowej
- opcjonalnie 1 łyżka masła
- 0,5 szklanki posiekanych orzechów (u mnie mieszanka włoskich i laskowych)
Z żółtek, mąki pszennej, masła i proszku do pieczenia zagnieść ciasto i wyłożyć nim blaszkę (22x33cm - wyłożona papierem do pieczenia).
Ciasto zapiec 10 minut w 180 stopniach.
Białka ubić z cukrem na sztywno i dodać mąkę ziemniaczaną.
Na podpieczony spód położyć plasterki bananów (kroiłam wzdłuż), a następnie wyłożyć ubitą pianę. Całość piec w 180 stopniach, aż się zarumieni na wierzchu.
Ciasto wystudzić i wyłożyć na nie masę kajmakową (wcześniej najlepiej rozbić ją przy pomocy miksera, jeżeli jest zbyt zbita dodać łyżkę masła).
Po wierzchu posypać orzechami.
no tak, takie ciasto to by mnie dzisiaj postawiło na nogi:)
OdpowiedzUsuńTakim ciastem mogłabym się zajadać teraz, bo idealnie pasowałoby do kubka ciepłej herbaty. Lubię takie proste, ale pyszne wypieki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym kawałek takiego pysznego ciasta..
OdpowiedzUsuńBasiaP - mnie postawiło:)
OdpowiedzUsuńFuchsia - również pozdrawiam i popijam herbatką:)
Bożena-1968 - bardzo miło mi to słyszeć:)
Takie właśnie ciasto chciałabym dzis do wieczornego filmu:)
OdpowiedzUsuńNo kochana, narobiłaś mi smaku :-)
OdpowiedzUsuńPucinka21 - nawet największy melodramat by osłodziło:)
OdpowiedzUsuńAneta - może się skusisz i upieczesz:)?
Czy to jest to ciasto, nad którym tak długo myślałaś, co by tu upiec? Wygląda bardzo apetycznie! Mi też tego trzeba :)
OdpowiedzUsuńOla - to jest właśnie to ciasto. Efekt "burzy mózgów":)
OdpowiedzUsuńMNiam, faktycznie - palce lizać :)
OdpowiedzUsuńteg to i mi dziś trzeba ....został choć kawałek?:)
OdpowiedzUsuńZdecydowania zjadłabym więcej niż 2 kawałki.
OdpowiedzUsuńoj, masa kajmakowa, mmm, czasem potrzeba takich słodkich torped.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i słodko
Monika
wcale mnie ta nazwa nie dziwi :) mniam
OdpowiedzUsuńGrażyna - nie sposób się nie umazać:)
OdpowiedzUsuńKabamaiga - wierzę:)
Mnemonique - czasem człowiek musi coś takiego zjeść:)
Zauberi - :)
Nazwa trafna patrząc na zdjęcia...mniam! Ale ze mnie łasuch, pożarłabym z pół blaszki :)
OdpowiedzUsuńŚlinka mi cieknie ;-D Ciekawe ile kawałków ja bym mogła zjeść ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl