08:00

Ravioli z dynią i amaretti

Ravioli z dynią i amaretti
Kiedy umawiałyśmy się z Aleksandrą na kolejny odcinek Viva la pasta! okazało się, że będą mi potrzebne ciasteczka amaretti. 
Już dawno chodziły mi po głowie, więc czym prędzej je upiekłam (po przepis zapraszam tutaj)
Ravioli z dynią i amaretti (ravioli di zucca e amaretti) to naprawdę popisowe danie, którego nie powstydziłby się profesjonalny szef kuchni:)
Dynia z amaretti tworzą wspaniały duet. 


Składniki makaronu (porcja na 4 naprawdę głodne osoby):

  • 400 g mąki pszennej
  • 4 jajka
  • szczypta soli

Składniki farszu:

  • 800 g dyni obranej ze skórki
  • 1 średnia cebula
  • 100 g ciasteczek amaretti
  • 100 g startego parmezanu
  • 3 łyżki oliwy
  • sól
Sos:
  • 100 g masła
  • 10-12 listków świeżej szałwii (nie miałam i u mnie polane samym masłem)

Z podanych składników zagnieść makaron. Na patelni polanej oliwą podsmażyć cebulę pokrojoną w kostkę. 
Dynię pokroić na kawałki i upiec w 180 stopniach przez 20 minut. Po ostudzeniu zmiksować. 
Do podsmażonej cebuli dodać zmiksowaną dynię (jeżeli masa jest rzadka to przez chwilę dusić na małym ogniu do momentu aż nadmiar wody odparuje, w przypadku gęstej czynność pomijamy). Ostudzoną masę wymieszać z parmezanem i zmiksowanymi amaretti. Doprawić do smaku solą. 
Ciasto makaronowe rozwałkować na dwa prostokątne placki. Na jednym kłaść w odległości kilku centymetrów łyżeczki nadzienia. Całość nakryć drugim plackiem. Ciasto docisnąć pomiędzy przestrzeniami wypełnionymi farszem. Przy pomocy radełka pociąć na kwadraty. Ja dodatkowo docisnęłam brzegi ravioli widelcem. 



Gotować 6-7 minut w osolonej wodzie. Podawać polane sosem z masła i szałwii (w ostatniej chwili okazało się, że nie mam szałwii i ostatecznie podałam z samym masłem). Danie można po wierzchu posypać startym parmezanem. 

A teraz zapraszam Was do obejrzenia ravioli przygotowanych przez Aleksandrę w Toskanii
















10 komentarzy:

  1. od dłuższego czasu się zabieram za ravioli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kulinarne inspiracje - to mam nadzieję, że przyczyniłyśmy się do szybszej realizacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie Aniu namowilas na zrobienie amaretti. To wstyd, ze jeszcze sie do tego nie zabralam. U Ciebie ravioli takie rowniutkie. Doskonala kuchareczka! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy farsz. Nigdy nie robiłam ravioli. Chciałabym kiedyś spróbować swoich sił :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz, w okresie przedświątecznym, możesz podać takie pierożki podlane zbrązowionym masłem z dodatkiem maku i skarmelizowanej gruszki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo intrygujące połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu-tusia - intrygująco-zaskakujące:) Pozytywnie:)

      Usuń