10:41

Magiczne ogrody - rodzinna wycieczka


Do Magicznych Ogrodów, koło Janowca nad Wisłą, wybraliśmy się w ramach ostatniej wakacyjnej wycieczki. 
Pogoda dopisała, więc na miejscu spędziliśmy kilka godzin - a i to było dla naszych dzieci mało, więc pewnie jeszcze kiedyś wrócimy do tego ciekawego miejsca. 
Magiczne Ogrody to rodzinny park tematyczny usytuowany na powierzchni kilku hektarów. 
Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. 



Można spacerować, skakać, biegać, zjeżdżać, przejechać się mini kolejką, skorzystać z animacji (różnych w różne dni) czy wystraszyć się Mordoli (które po bliższym poznaniu wiele zyskują :),


foto Ania, mama Szymka, który osobiście przekonał się, że Mordol Witek tylko tak straszy, że niegrzeczne dzieci chowa do worka ;)
 czy tez groźnego smoka kryjącego się w Uroczysku - atrakcja dla dzieci powyżej 6-o roku życia). 



foto Ania, mama Szymka




Magiczne Ogrody to park sensoryczny - tu wolno wszystkiego dotknąć, spróbować, doświadczyć. 
Można brodzić w wodzie, przelewać i bawić się w poszukiwanie złota. 



 Przepłynąć się tratwą lub wziąć udział w prawdziwej bitwie, czy ujrzeć magiczną tęczę wróżek. 


foto Ania, mama Szymka






Temperatura w dniu naszego pobytu była dość wysoka, ale można było się schłodzić w miejscach, w których ustawiono "tryskawki" rozpylające mgiełkę wody. 
W parku znajduje się restauracja (z przystępnymi cenami), kawiarnia i sklep z pamiątkami. Bardzo duży plus dla Właścicieli za czystość toalet!




Tak jak już pisałam, my pewnie jeszcze do Magicznych Ogrodów wrócimy, a i Was zachęcam do wybrania się w to miejsce. 

Za część zdjęć dziękuję Ani i Szymkowi, których wcześniejsze pobyty w Magicznych Ogrodach bardzo nas zachęciły do wybrania się w to miejsce. 

2 komentarze:

  1. Wiem , słyszałam, narazie nie mieliśmy okazji tam pojechać ale może jeszcze tej jesieni nam się uda :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu ostatnio gdzies widziałam informacje o tych ogrodach, ale dzieki Tobie nabrałam na nie zdecydowanie większej ochoty .... podejrzewam, że moje dzieci oszalałyby:)

    OdpowiedzUsuń