Z plackami ziemniaczanymi jest jak z bigosem.
Każdy ma na nie jakiś swój sprawdzony patent.
Jedni jadają na słodko, inni na słono lub z sosami.
Ja kiedyś nie wyobrażałam sobie zjedzenia placka ziemniaczanego bez śmietany i cukru, mój mąż jada z dżemem lub cukrem pudrem...a syn najchętniej z sosem jogurtowo-czosnkowym.
To chyba jedna z najbardziej oryginalnych potraw, jeśli chodzi o dobór dodatków.
Podaję Wam przepis na moją najbardziej ulubioną wersję - obecnie zjadam placki bez niczego i dodaję do nich...majeranek.
Koniecznie muszą być: małe, rumiane i chrupiące.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 mała cebula
- 1 jajko
- kilka łyżek mąki (ilość w zależności od wodnistości ziemniaków)
- sól, pieprz do smaku
- płaska łyżeczka majeranku
- olej do smażenia
Ziemniaki oraz cebulę obrać i zetrzeć na tarce lub przy pomocy robota kuchennego. Dodać mąkę, jajko i przyprawy. Odstawić na 15 minut.
Smażyć na złoto z obu stron. Usmażone kłaść na papierowym ręczniku żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Jeżeli zostaną mi placki na drugi dzień to albo odgrzewam je w piekarniku, albo kroję w niedużą kostkę i podsmażam na suchej patelni.
Olej i ja zjadamy bez niczego, Przemcio i Lili z jogurtem naturalnym:) ... uwielbiamy:)
OdpowiedzUsuń