19:22

Pasztet bez pieczenia


Pasztetem poczęstowała mnie Ola i zakochałam się od pierwszego kęsa:) Przepis pochodzi od Pauliny i jest naprawdę rewelacyjny. 
Właśnie zjedliśmy kolejną porcję i wiem, że niedługo znowu zrobię. 
Nie wymaga długiego czasu ani dużych nakładów pracy. 
A przede wszystkim nie wymaga sztywnego trzymania się proporcji. Raz robię bardziej wątróbkowy, a innym razem bardziej mięsny (z piersią z kurczaka lub indyka). Robiłam już z tymiankiem, rozmarynem i majerankowy. Jak do tej pory wszystkie wersje nam smakowały. 


Składniki (po moich modyfikacjach):

  • 300 g wątróbki drobiowej 
  • 300 g piersi z kurczaka (lub indyka)
  • 3 łyżki oliwy
  • 100 g masła
  • 1 mała cebulka lub szalotka
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 szklanka wina czerwonego (można również użyć białego) - w wersji bez wina można je zastąpić bulionem
  • sól, pieprz do smaku
  • tymianek, rozmaryn lub majeranek (1-2 łyżeczki)
Cebulkę i czosnek lekko zeszklić na oliwie. Dodać mięso i wątróbkę pokrojone w kostkę. Podsmażyć. 
Dodać przyprawy i wino. Dusić do momentu aż większość wina odparuje. 
Gorące składniki zmiksować z masłem.


Pasztet przełożyć do foremki wyłożonej folią aluminiową (użyłam pudełka po litrowych lodach) i pozostawić do wystygnięcia. 
Przechowywać w lodówce. Można podzielić na małe porcje i zamrozić. 





20 komentarzy:

  1. Muszę wypróbowac przepis, bo prezentuje się pysznie !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majana - i o dziwo nawet mój Olek w nim gustuje:) Woli wersję z przewagą mięsa. Ja oczywiście tą bardziej wątróbkową:)

      Usuń
  2. Kurde, bardzo fajny pomysł. Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, przepis prezentuje się znakomicie :) Ja też wypróbuje go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę miłego przygotowywania i smacznego:)

      Usuń
    2. No i zrobiłam go :):):) Jest rewelacyjny :):):):):) Nawet mojemu mężowi smakował, a on nie lubi nowości i ma wredne kubki smakowe:) POLECAM :):)

      Bardzo szybko się go robi i nie jest skomplikowany :):) Dziękuje za przepis.

      Usuń
    3. :) jeszcze nie słyszałam o wrednych kubkach smakowych, ale domyślam się, że są wybredne:):):) Bardzo się cieszę, że pasztet smakował!:)

      Usuń
  4. A ja też mam taki pasztet :) Zresztą robię go na okrągło, mrożę i wyjmuję potem po małym kawałku. Podziwiam, że Olek się zdecydował spróbować. Może ja popracuję nad moimi dziewczynkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola - Olek jest wątróbkożerny od urodzenia dlatego było łatwo:)

      Usuń
  5. Musze zapisać ten przepis i zrobić chłopakom jak tylko rozmrożę kolejną porcję kurzych biustów:) .... fantastyczny przepis:) pozdrawiam Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie domowe pasztety są najlepsze, bo te ze sklepach to prawie sam MOM i kasza manna.

    Ja wykorzystuję wątróbkę i serduszka, które najpierw podsmażam z cebulką i czasem z fenkułem, a potem duszę w bulionie, doprawiam pieprzem, a potem miksuję na krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczko - super pomysł z dodaniem serduszek!:)

      Usuń
    2. Wpadłam na to, po tym, jak robię BARF-a dla kota i nie wszystkie podroby wykorzystuję. A po co mają się marnować ;)

      Usuń
  7. Mamy ochotę na taki pasztet, tylko pytanie, jakie wino można wykorzystać - słodkie, wytrawne?

    http://narzeczeniwkuchni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Narzeczeni - z reguły używam czerwonego, półsłodkiego. Może być też wytrawne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę wypróbować ten przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie:) A ja muszę zapolować na wątróbkę, bo mnie syn o ten pasztet już od dawna prosi:)

      Usuń
  10. Zrobiłam i ja :) tylko dodałam więcej wina żeby taka pasta do smarowania wyszła. Tymianek świetnie pasuje do wątróbki, nawet się nie spodziewałam że aż tak. Polecam :)

    Iza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza - taki z większą ilością wina to bardzo dobra myśl :)

      Usuń