Pasztetem poczęstowała mnie Ola i zakochałam się od pierwszego kęsa:) Przepis pochodzi od Pauliny i jest naprawdę rewelacyjny.
Właśnie zjedliśmy kolejną porcję i wiem, że niedługo znowu zrobię.
Nie wymaga długiego czasu ani dużych nakładów pracy.
A przede wszystkim nie wymaga sztywnego trzymania się proporcji. Raz robię bardziej wątróbkowy, a innym razem bardziej mięsny (z piersią z kurczaka lub indyka). Robiłam już z tymiankiem, rozmarynem i majerankowy. Jak do tej pory wszystkie wersje nam smakowały.
Składniki (po moich modyfikacjach):
- 300 g wątróbki drobiowej
- 300 g piersi z kurczaka (lub indyka)
- 3 łyżki oliwy
- 100 g masła
- 1 mała cebulka lub szalotka
- 1 ząbek czosnku
- 1 szklanka wina czerwonego (można również użyć białego) - w wersji bez wina można je zastąpić bulionem
- sól, pieprz do smaku
- tymianek, rozmaryn lub majeranek (1-2 łyżeczki)
Cebulkę i czosnek lekko zeszklić na oliwie. Dodać mięso i wątróbkę pokrojone w kostkę. Podsmażyć.
Dodać przyprawy i wino. Dusić do momentu aż większość wina odparuje.
Gorące składniki zmiksować z masłem.
Pasztet przełożyć do foremki wyłożonej folią aluminiową (użyłam pudełka po litrowych lodach) i pozostawić do wystygnięcia.
Przechowywać w lodówce. Można podzielić na małe porcje i zamrozić.
Muszę wypróbowac przepis, bo prezentuje się pysznie !:)
OdpowiedzUsuńMajana - i o dziwo nawet mój Olek w nim gustuje:) Woli wersję z przewagą mięsa. Ja oczywiście tą bardziej wątróbkową:)
UsuńKurde, bardzo fajny pomysł. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBasinepichcenie - mi też się bardzo podoba:)
UsuńOj tak, przepis prezentuje się znakomicie :) Ja też wypróbuje go :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego przygotowywania i smacznego:)
UsuńNo i zrobiłam go :):):) Jest rewelacyjny :):):):):) Nawet mojemu mężowi smakował, a on nie lubi nowości i ma wredne kubki smakowe:) POLECAM :):)
UsuńBardzo szybko się go robi i nie jest skomplikowany :):) Dziękuje za przepis.
:) jeszcze nie słyszałam o wrednych kubkach smakowych, ale domyślam się, że są wybredne:):):) Bardzo się cieszę, że pasztet smakował!:)
UsuńA ja też mam taki pasztet :) Zresztą robię go na okrągło, mrożę i wyjmuję potem po małym kawałku. Podziwiam, że Olek się zdecydował spróbować. Może ja popracuję nad moimi dziewczynkami :)
OdpowiedzUsuńOla - Olek jest wątróbkożerny od urodzenia dlatego było łatwo:)
UsuńMusze zapisać ten przepis i zrobić chłopakom jak tylko rozmrożę kolejną porcję kurzych biustów:) .... fantastyczny przepis:) pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńTakie domowe pasztety są najlepsze, bo te ze sklepach to prawie sam MOM i kasza manna.
OdpowiedzUsuńJa wykorzystuję wątróbkę i serduszka, które najpierw podsmażam z cebulką i czasem z fenkułem, a potem duszę w bulionie, doprawiam pieprzem, a potem miksuję na krem :)
Oczko - super pomysł z dodaniem serduszek!:)
UsuńWpadłam na to, po tym, jak robię BARF-a dla kota i nie wszystkie podroby wykorzystuję. A po co mają się marnować ;)
UsuńMamy ochotę na taki pasztet, tylko pytanie, jakie wino można wykorzystać - słodkie, wytrawne?
OdpowiedzUsuńhttp://narzeczeniwkuchni.blogspot.com
Narzeczeni - z reguły używam czerwonego, półsłodkiego. Może być też wytrawne.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie:) A ja muszę zapolować na wątróbkę, bo mnie syn o ten pasztet już od dawna prosi:)
UsuńZrobiłam i ja :) tylko dodałam więcej wina żeby taka pasta do smarowania wyszła. Tymianek świetnie pasuje do wątróbki, nawet się nie spodziewałam że aż tak. Polecam :)
OdpowiedzUsuńIza.
Iza - taki z większą ilością wina to bardzo dobra myśl :)
Usuń