Z reguły piekę je gdy się śpieszę. Nie wymagają wielkiej celebry w przygotowaniu, a mimo to są bardzo wdzięcznym wypiekiem.
Jeśli jeszcze do tego w swym wnętrzu kryją kawałki czekolady to czegóż więcej do szczęścia potrzeba. Przygotowanie -10 minut, czas pieczenia - 20 minut Tylko to oczekiwanie aż przestygną tak straszliwie się dłuży...:)
A tutaj (klik) zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę na jeszcze więcej czekolady w muffinkach:)
Składniki (15 sztuk):
Jeśli jeszcze do tego w swym wnętrzu kryją kawałki czekolady to czegóż więcej do szczęścia potrzeba. Przygotowanie -10 minut, czas pieczenia - 20 minut Tylko to oczekiwanie aż przestygną tak straszliwie się dłuży...:)
A tutaj (klik) zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę na jeszcze więcej czekolady w muffinkach:)
Składniki (15 sztuk):
- 2 szklanki mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 1 szklanka mleka
- 75 g stopionego i ostudzonego masła
- 2 jajka
- 0,5 szklanki cukru
- 0,5 cukru waniliowego (ok. 15 g)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g czekolady (u mnie mleczna, ale może być mieszana z gorzka lub białą)
Suche składniki wymieszać i połączyć z mokrymi. Można przy pomocy łyżki, ale ja czasem używam miksera (tylko przez moment na małych obrotach).
Łyżką wymieszać z posiekaną czekoladą (kostka na 4 części).
Foremkę wyłożyć papilotkami (z reguły foremki są na 12 sztuk - mi wyszło 15, pozostałe trzy upiekłam w samych papilotkach (trzeba wtedy używać podwójnych - jedna włożona w drugą)).
Piec 20 minut w 200 stopniach.
Upieczone ostudzić (można zajadać lekko ciepłe:)).
muffinki chyba każdy kocha, Twoje wyglądają mniam mniam
OdpowiedzUsuńMarta - bardzo mi miło
Usuńo tak, bardzo wdzięczne i ładne :-)
OdpowiedzUsuńAsieja - :)
UsuńDokładnie mało z nimi roboty, a jaka przyjemnosć jedzenia:) pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńJola - dokładnie:)
UsuńMmm kolejne czekoladowe babeczki, chyba pójdę i zaraz sama takie zrobię! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Kamciss - nie zwlekaj:) rób:)
UsuńMniam - zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - bardzo mi miło:)
UsuńAż ślinka lecie, nigdy nie czekam aż będą zimne :)
OdpowiedzUsuńAvelina - ja też i tym sposobem zanim ostygną to niewiele zostaje:)
UsuńKupiłam sobie dziś silikonową formę do mufinek :) W niedzielę wypiekam :) (oczywiście mąkę dam pełnoziarnistą drobno zmieloną i czekoladę gorzką :)
OdpowiedzUsuńIwona - no to jestem ciekawa efektu i trzymam kciuki:)
UsuńJa bym tez nie czekala, az ostygna! ;) Lubie, jak sie ciepla czekolada rozplywa na palcach... :)
OdpowiedzUsuńKasia1977 - no właśnie, ta czekolada...:)
UsuńPiękne, wyrosły ładne. :)
OdpowiedzUsuńAż mi się muffin zachciało:)
Majana - dziękuję:) i zachęcam do zrobienia:)
Usuńja też je lubię :) raz dwa i są gotowe :) a z takimi niespodziankami cieszą każdego :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKasia - do tego są straszliwie zaraźliwe:)
Usuńoj, można zajadać lekko ciepłe, można, czasem to nawet sobie parzę język, tak lekko ciepłe zajadam. Uwielbiam muffiny :)
OdpowiedzUsuńA te super wyglądają.
Pozdrawiam
Monika
robiłam dzisiaj muffinki, wyszły przepyszne! tanio,szybko! polecam
OdpowiedzUsuńwłaśnie robie Twoje babeczki....czekamy efektu....wygladaja wysmienicie, wiec skusily mnie do ich wypieku :)
OdpowiedzUsuńwitam właśnie zjadłyśmy babeczki wg twojego przepisu, robiłam tylko połowę porcji i nie wyszły takie piękne, jestem pewna że miałam za gorący piekarnik, bo się spiekły od dołu i wylały poza papilotki, ale mam pytanie czy też z powodu za wysokiej temperatury nie urosły w górę? w smaku ok, tylko płaskie jak papilotka :( twoje zawsze takie piękne górzaste?
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się nie zdarzyło żeby nie wyrosły. Może być wina piekarnika, ale zastanawiam się czy to nie kwestia papilotek skoro się rozlały. Czy piekłaś w samych papilotkach? Tzn. bez formy?
Usuńtak ale dałam dwie, tak jak pisałaś. a może za dużo tłuszczu mi się dało, albo za mało proszku do pieczenia? no nie wiem, w piątek znów będę robić to zobaczę co mi wyjdzie
Usuń