Po niewątpliwym sukcesie w postaci muffin czekoladowych postanowiłam poeksperymentować dalej w tym kierunku. Tak oto powstały muffiny kokosowe z sercem z batonika Bounty. Jakby to powiedzieli w reklamie w TV "kokos staje się jeszcze bardziej kokosowy":)
Nie będzie chyba jednak lepszej reklamy niż ta, że Olek zjadł cztery od razu i tylko fakt, że już nie miał miejsca powstrzymał go od sięgnięcia po kolejną. Zresztą kolejnymi zajęłam się z mężem i bardzo szybko zniknęły:)
Składniki na (12 sztuk):
Nie będzie chyba jednak lepszej reklamy niż ta, że Olek zjadł cztery od razu i tylko fakt, że już nie miał miejsca powstrzymał go od sięgnięcia po kolejną. Zresztą kolejnymi zajęłam się z mężem i bardzo szybko zniknęły:)
Składniki na (12 sztuk):
- 220 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 2 jajka
- 0,5 szklanki wiórków kokosowych
- 150 ml mleka
- 50 g roztopionego i ostudzonego masła
- szczypta soli
- 6 batoników bounty
Wszystkie składniki (oprócz batoników) krótko zmiksować ze sobą lub po prostu wymieszać łyżką.
Blaszkę do muffin wyłożyć papilotkami i do każdej nałożyć ciasta (mniej więcej do 3/4 wysokości)
Na wierzchu każdej muffiny położyć pół batonika Bounty (ja swoje mocniej wcisnęłam i wszystkie opadły na spód).
Piec 25 minut w 180 stopniach.
Kiedyś często zajadałam się bounty, te muffiny z pewnością smakują doskonale :D
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają. Uwielbiam kokos :) A to serducho to mają pyyszne:)
OdpowiedzUsuńWow..to coś dla mnie...uwielbiam kokos..
OdpowiedzUsuńbounty powiadasz:) uwielbiam ten batonik ...a więc jeśli kokosowe muffiny stały się podwójnie kokosowe to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńSlyvvia - jeśli jesteś fanką tych batoników to coś dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMajana - serduszko jest takim miłym zaskoczeniem:)
Bożena - czyli całe dla Ciebie, bo i w cieście są wiórki:)
Jola - to zdecydowanie coś dla Ciebie:)
Świetne! I bardzo podobają mi się zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńSabienne - bardzo mi miło:)
OdpowiedzUsuńOj, to cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przepis,babeczki zniknęły niemal natychmiast a miały dotrwać do jutra. W rewanżu polecam wszystkim Paniom deser angielski CRUMBLE,który uwielbiają dzieci.% min roboty a frajda smakowa duża.Przepis znalazłam na fajnym blogu:lipkowy-domek.blogspot.com pozdrawiam marta
OdpowiedzUsuńGrażyna - :)
OdpowiedzUsuńMarta - cieszę się, że tak się udały:), crumble robię w domu dość często tylko cieszy się taką popularnością, że nigdy nie udało mi się zrobić zdjęcia:)
Jakie fajne:) Nie dziwie sie ze tak zniknely szybko:) Super pomysl z tym batonikiem w srodku:)
OdpowiedzUsuńMarzena - taka niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńAniu, napisałam komentarz, zatwierdziłam i... zaginął w akcji :( Więc jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńMuffinki to bardzo fajny słodki kierunek :) Czekoladowe na mnie też zrobiły wrażenie. Nawet mi się zachciało tych kokosowych, choć to nie jest mój ulubiony smak...
Mój ulubiony batonik w muffinach! Poproszę taką!
OdpowiedzUsuńOjej. Z tymi batonikami to musi myć to.
OdpowiedzUsuńOla - ale jakby tak ją jeszcze po wierzchu czekoladą polać?:)
OdpowiedzUsuńSue - proszę bardzo:)
Kabamaiga - to jest to:)