Wyprawę do Legolandu zaplanowaliśmy jako jeden z etapów naszej podróży do Toskanii.
Podróż z Warszawy do Gunzburga zajęła nam razem z przerwami 12 godzin. Na miejscu mieliśmy zarezerwowane noclegi w hotelu oddalonym kilka kilometrów od Legolandu. Dziesięć minut przed godziną otwarcia (10:00) wjechaliśmy na (w połowie już wypełniony) parking.
Zdecydowaliśmy się wcześniej na zakup biletów na stronie co polecam, ponieważ unika się stania w długich kolejkach do kas, można też trafić na promocje (jest specjalne wejście da osób z biletami zakupionymi on-line). Od razu po wejściu (na lewo od kas) polecam też zakupić bilet parkingowy (przy wyjściu można natrafić na większe kolejki).
W związku z tym, że Legoland jest miejscem niezwykle zatłoczonym można "oznakować" dzieci opaskami (pojemniki przy wejściu) i wpisać imię, nazwisko i numer telefonu do rodzica.
Teren parku jest naprawdę bardzo rozległy, warto więc na wstępie przestudiować plan i po kolei zwiedzać atrakcje. Do tych największych od razu ustawiają się długie kolejki (czas oczekiwania od 15 do 30 (lub więcej) minut. My w trakcie zorientowaliśmy się, że można dokupić specjalną przepustkę uprawniającą do wejścia osobną bramką bez kolejki. Nie mniej jednak, nawet stojąc w kolejkach udało się nam zaliczyć większość atrakcji.
Osobiście nie lubię rozrywek typu wielkie zjeżdżalnie czy roboty, które zarzucają człowiekiem jak zabawką, występowałam więc głównie jako fotograf i chętnie zwiedzałam z dziewczynkami placyki dla maluchów:)
Olek z mężem nie omieszkali skorzystać z czego się tylko dało - choć przejażdżka roller coasterem chyba wywarła na nich zbyt duże wrażenie:)
Dostęp do poszczególnych atrakcji jest ograniczony - zarówno wiekiem jak i wzrostem dzieci (większe atrakcje z reguły od 120 cm). Najmłodsze dzieci powinny korzystać z urządzeń pod opieką dorosłych. Wszystko jest jasno i wyraźnie opisane przy wejściach do poszczególnych miejsc.
Na terenie Legolandu jest dużo toalet (czystych!) i kraników, z których można pić wodę. Jest dużo stoisk z lodami i przekąskami - niestety dość drogimi i raczej fast foodowymi. My byliśmy zaopatrzeni w napoje, przekąski i owoce. Choć ciężko było odmówić dzieciom lodów:)
Dobrze jest zabrać ze sobą rzeczy na przebranie, ponieważ w kilku miejscach natrafiamy na atrakcje wodne (my byliśmy w bardzo upalny dzień i nie było potrzeby przebierania się, bo wszystko schło w oczach, ale Ewa skorzystała ze strefy, w której maluchy mogą się pluskać i przydała się bielizna na zmianę (można nawet zabrać kąpielówki). Pamiętać należy o nakryciach głowy i kremie z filtrem.
Kiedy wychodziliśmy z Legolandu przed 19-tą byliśmy zdziwieni, że tak szybko zleciał nam cały dzień. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Wszyscy - bez względu na wiek:)
Super atrakcja dla dzieci, ale ja jestem bardziej ciekawa Twoich wrażeń z Toskanii. To jedno z moich ukochanych miejsc:-)
OdpowiedzUsuńAnia W - opiszę już wkrótce:)
UsuńLegoland jest super! I to bez wzgledu na plec :) Ja mam corki - starsza moglaby siedziec tam co miesiac :) Bylismy kilka razy ale faktycznie lepiej jak dziecko jest starsze bo wtedy ma dostep do wiekszej ilosci rozrywek :) Moja mlodsza jeszcze nie miala okazji sie tam wybrac ale pewnie i jej sie spodoba :) Widac ze wszysccy zadowoleni Aniu! Dla dzieci to super miejsce :)
OdpowiedzUsuńMarzena - ja podejrzewam, że nie był to też nasz jedyny raz :)
UsuńJa jeżdżę do duńskiego Legolandu (60 km to niezbyt daleka wyprawa), i go uwielbiam :) Szczególnie pingwiny - mogłabym je oglądać godzinami :)
OdpowiedzUsuń